Niesamowity pomysł - ale żeby zrozumieć, trzeba koniecznie obejrzeć film do końca... Przez cały film stopniowo autor uczy nas, czym jest dla tych dziewcząt z przedmieść taniec, jak je rozwija - a finał jest jedna wielka przenośnią... Przyszedł mi na myśl film "Pina" - ale to są młode Murzynki, one mają taniec we krwi, w genach, jest częścią ich istoty... Osobom nastawionym na kino akcji czy kryminał nie polecam - zupełnie nie o to chodzi. To film o rozwoju człowieka. Młode czarnoskóre aktorki zagrały wspaniale. No i warto popatrzyć, jak tańczą.