Biały Miś w autobusie, gdzie Dziędziel i Jakubik śpiewają niemalże do siebie (świetna scena wg mnie), Dziędziel jako teść Topy, Dziędziel przebijający numery w samochodzie (tak przynajmniej sugeruje Topa)... No i obsada też jest bardzo zbliżona. Bardzo mi się to podoba! A co do samego filmu... Za każdym razem odkrywam coś innego. A zakończenie jest fenomenalne- przeraża i zmusza do myślenia. A fakt, że reżyser nie pokazuje nam wielu rzeczy wprost, ale stosuje niedopowiedzenia jest dodatkowym atutem. Drogówkę oglądałam kilka razy i z pewnością jeszcze ją obejrzę.