Człowiek okładany do nieprzytomności nie pobiegnie na drugi dzień za samochodem, a człowiek, któremu łamano kości nie będzie sztywny jak pal azji na starość. Rzeczywistość wojenna czy też obozu pracy była dla mnie niczym wobec scen pojednania między katem i ofiarą. Także ten element doceniłam.
Dajcie żyć ludzie, gościu po takim obozie nawet nie kuleje, ręce mu się prościutko zrosły, nos też prosty, oko całe, słuch dobry, kręgosłup nie napieprza - co tu więc ma gościu wybaczać ? Niestety dziś nie kręci się prawdziwych filmów wojennych tylko jakieś bujdy o wybaczaniu.
Film jest na faktach. Prawdziwy Eric Lomax o dziwo nie jeździł na wózku i nie był połamany....nos i oczy też miał całe aż do samej starości....
Bujdy o wybaczaniu? Wątpię czy to bujda skoro sam Lumax i Nagase przyjaźnili się aż do śmierci Nagase ( było to powiedziane na końcu filmu)
Życie pisze najlepsze scenariusze i ten film jest na to przykładem.
Ponieważ historię piszą zwycięzcy (czyli Ci źli).
Dlatego prawdziwych do końca filmów nigdy nie będzie i o, tyle.
mieli aktora połamać żeby dla ciebie było "realne"? o co ci chodzi ? film nie ma pokazywać które tortury powodują konkretne uszczerbki na zdrowiu.
Skoro nawet w komediach romantycznych przy całowaniu aktorzy łamią sobie nosy i rozbijają głowy to co dopiero w obozie. Widziałeś już Milczenie Scorsese ? Tam to dopiero są japońskie tortury.
Fakt faktem szybko doszedl do siebie, ale chyba nie obejrzalas dokladnie filmu, bo kolega jego wspomnial, ze tydzien go "skladali". Co by nie bylo, po takim laniu po 3 mcach na oddziale moze by wyzdrowial. Ogolnie film jest skrocony I nie do konca wszystko jest w nim przekazane... Na pewno jego zona Patti byla jego 2 zona. Z 1 sie rozwiodl I zostawil 2 dzieci jak tylko poznam Patti. Niby taki cichutki, ale jaki kochliwy.