ludzi skuteczne omamianie. Nic dodać nic ująć. Gość wymyślił i uwierzył w to, że jest bogiem, ogłaszał to wszem i wobec w czasach w których można było w to uwierzyć. Czasy głębokiej komuny, bo lata 60-te ubiegłego wieku. Ludzie posłuchali gościa, było to coś nowego , egzotycznego, a zarazem prawdziwego. Dobrze sobie poradził z psychiką tych ludzi, którzy mu wierzyli i byli razem z nim w sekcie, która przez jakiś czas funkcjonowała. Mało wciągający wzbudzający politowanie dla tych którzy się nabrali.