Ostatnio coraz bardziej popularna jest teza, że chłopi pańszczyźniani to polscy niewolnicy. Nie pisałam, że było niewolnictwo, tylko, że w jakiejś mierze zmierzamy w tym kierunku.

Niewolnikami nie byli. Natomiast byli wykorzystywani na maksa, to akurat jest faktem. Ale tu chodzi o inny rodzaj niewolnictwa, vide amerykanskie zniewokenie murzynow.

A jakie znaczenie ma nazwa? Nasi chłopi byli traktowani nawet gorzej, gdyż nie dostawali jedzenia za pracę, tylko musieli na nie dodatkowo zapracować. W USA nie było takiej sytuacji, by w ciągu roku 1/3 chłopów umierała z głodu. A w Polsce były takie wioski i to już w XIXw. Nie mogli się przemieszczać, byli zmuszeni do niewolniczej pracy, byli karani (nawet śmiercią) za odmowę pracy. To jakiej definicji niewolnictwa nie spełniali?

Nasi chłopi pracowali 3 miesiące na króla, 6 na siebie, reszte siedzieli i nic nie robili. Umierali z głodu jak był nieurodzaj. Człowieku nie masz zielonego pojęcia o czym brzęczysz. Na śmierć skazywano wtedy w każdym kraju i za byle co. Nadal nie jest to niewolnictwo kolonialne vide Anglia, czy niewolnictwo i handel niewolnikami vide USA. Idź spać albo pooglądaj parę durnych filmów i nie odpowiadaj mi już nawet kolejnych bzdur bo nawet nie przeczytam twojego bełkotu.

Sprostuje jeszcze, że było to jak system podatkowy w teraźniejszości. Podatek jest niewolnictwem to się zgadza, ale ogólnie przyjętym na całym świecie z błogosławieństwem niewolnika, który się na to godzi. A wystarczyło by wszędzie wyjść na ulice...

Dodaj jeszcze, że w Polsce istniał handel niewolnikami, a najlepiej murzynami... hahahahaha słabo koleś, słabo

sam nie masz pojęcia o czym piszesz. Na roli nie robi się 9 miesięcy. Pańszczyzna dochodziła do 10 dni w tygodniu (!) na chłopa, czyli w praktyce musiała odpracowywać cała rodzina. W Polsce był handel niewolnikami w czasach piastów i nie, nie handlowano murzynami, tylko słowianami. W wielu krajach wyraz Slavi (słowianin) stał się określeniem niewolnika. A umierali często dlatego, że nie mieli kiedy uprawiać swojej roli i stąd "nieurodzaj". Więc sam idź spać i nie bełkocz, bo bzdury piszesz. Ale czego się spodziewać po paranoiku bełkoczącym o światowym rządzie?

Ale kobiety w Polsce mają dokładnie takie same prawa jak mężczyźni. Do tego mają mnóstwo przywilejów niedostępnych mężczyznom.

Ostatnio takim przywilejem jest umieranie przez patologiczne ciąże.

Faceci nie mogą zajść w ciążę, więc porównanie nie na miejscu. Napisz proszę jakie to prawa posiadają mężczyźni w Polsce, które nie posiadają kobiety? Może czas przeprowadzić rewolucję. Pytam, bo od 15 lat nie mieszkam w kraju nad Wisłą.

Prawo decydowania o życiu kobiet.

Nie rozumiem, kobiety w Polsce nie mogą decydować o swoim życiu? Wiem, że tak dzieje się w islamie np. w krajach arabskich tj. Iran, czy obecny Afganistan. Przypuszczam, że masz na myśli wyłącznie temat związany z aborcją. Jeżeli tak, to nie uważam, że kobiety nie mogą decydować o swoim życiu. Zapewne masz na myśli tylko ten jeden wątek, niesprawiedliwie jest mówić, że mężczyźni i kobiety nie mają równe prawa. Wszyscy posiadają prawo do życia, prawo do pracy, prawo do równych zachowań w społeczeństwie, prawo do wykształcenia, do zawierania związków małżeńskich na zasadzie wolnej woli, mogę tak bez końca. A w kwestii aborcji to popieram stanowisko kobiet takich jak Ty. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy daj znać, skontaktuję Cię z kim trzeba w Czechach, tylko jeszcze raz proszę nie mów, że nie macie równych praw. To krzywdzące.

W tej kwestii nie mamy równych praw do decydowania o sobie - zbliżamy się wielkimi krokami do Salwadoru. Oczywiście, nie jest tak, jak w islamie - to w ogóle inna kultura. Ale wystarczy przeczytać "Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn" Caroline Criado Perez, żeby zobaczyć, jak to jest z tą równością. I to dotyczy świata zachodu. W tym też Polski.
Dziękuję za deklarację pomocy, ale ja w razie czego sobie poradzę. Natomiast biedne dziewczyny lub z mniejszych miejscowości lub wsi - zdecydowanie gorzej.

Kobiety żyją statystycznie o 8 lat dłużej od facetów, a przechodzą na emeryturę o 5 lat wcześniej. Jest to oczywista i obRZYDliwa niesprawiedliwość. Z tej perspektywy zakaz aborcji przedstawiany jako olbrzymie uprzywilejowanie chłopa względem baby (a jest to chyba jedyny argument na potwierdzenie teorii patriarchatu), czy jako ucisk kobiet jest egoizmem lub wręcz kobiecym szowinistycznym świnizmem.

Dyskutujesz z fanatyczką, która na filmwebie urządza sobie polityczne krucjaty ... olej, szkoda czasu na takie egzemplarze.

Ale zdajesz sobie sprawę, że rządzący nie zmienili prawa aborcyjnego w kontekście usuwania ciąży zagrażającej życiu kobiety. Ten przepis w ogóle nie został zmieniony. Głośny wyrok TK również o tym nic nie wspomina. Mowa jest tam tylko o zakazie usunięcia ciąży w przypadku wad płodu jednak pod warunkiem jeśli wady NIE zagrażają życiu kobiety.

Lekarze z Pszczyny mieli wszelkie niezbędne prawne narzędzia aby aborcie przeprowadzić.
Czy teraz każdy błąd lekarski, każde ich niedopatrzenie będziemy cedować na rządzących?

Ja rozumiem, że można nie akceptować władzy... ale ludzie, trochę obiektywizmu...

Ale zdajesz sobie sprawę, jaka jest sytuacja lekarza, gdy każdą usuniętą ciążę bada prokurator i grozi Ci więzienie. Medycyna, to nie matematyka, że ze 100% prawdopodobieństwem możesz określić, że 2+2=4. O decyzjach lekarzy decydują teraz politycy, zamiast ich wiedza merytoryczna. Wśród lekarzy jest też sporo oszołomów, którzy powołują się na klauzulę sumienia. To jest dopiero chore!!! Polityka w żaden, ale to w żaden sposób nie powinna wtrącać się do medycyny!!! Wymaga się od nich heroizmu, tak samo jak od kobiet, żeby rodziły martwe dzieci.

Czekanie z aborcją aż wystąpi zagrożenie życia to faktycznie żadna zmiana ;-) Jak będziesz mial raka niech lekarze też czekają z leczeniem aż będzie bespośrednie ryzyko dla twojego życia lub zdrowia. Bo przecież rak nie zabija i nie niszczy twojego zdrowia od razu. Można z nim żyć lata. Zgłoś się do szpitala jak już zaczniesz umierać :-)

Muszę się włączyć bo widzę, że Ty Agatonik, jesteś na tym kato-prawacko-pisowskim forum samotny(a). Otóż masz rację w swoich tutaj wypowiedziach.

Dziękuję:))

Fajnie...
A teraz podciągnij majty, wytrzyj gila i się wyłącz...

Nie ma problemu umierania kobiet z powodu patologicznej ciąży.

Można zaprzeczać, ale to nie zmienia rzeczywistości. Kłamstwa wypisywane lub wypowiadane prosto w oczy są obecnie cnotą+ według "dobrej zmiany". Przykład idzie z góry.

Są problemy. Mniejsze tylko dzięki temu, że kobiety wyjeżdżają na aborcję za granicę lub robią ją nielegalnie w kraju.

nadal tak twierdzisz?

Albo przez eksperyment medyczny mrna.

"Ostatnio takim przywilejem jest umieranie przez patologiczne ciąże."
O, nie wiedziałem, że w Polsce kobiety mają przymus zachodzenia w ciążę.

Nie wiesz o czym piszesz, ale jednak piszesz...to znaczy, że na pewno nie wiesz o czym, bo gdybyś wiedział to byś nie pisał :) A tak poza tym to kobiety w Polsce mają fatalne warunki życia, nie mają żadnych praw poza prawem do niewolniczej pracy, głodowej płacy i 3 godzin snu na stojąco. Ale to i tak dobrze, bowiem będzie gorzej.

Ale Ty dupcys synek.

Kobietom odmawia się decydowania o swoim ciele i życiu.

I pewnie jesteś przekonany, że to śmieszne. Otóż - nie!

W odpowiedzi na Twój post musiałem się dostosować do jego poziomu.

Próbuj dalej, może kiedyś Ci się uda.

Feministyczne brednie. Niewolnictwo byłoby, gdyby PIS nie wsparł najbiedniejszych Polaków podnoszeniem najniższej płacy i programami socjalnymi. Nie było niewolnictwa gdy w 2015 roku miesięczna pensja wynosiła 1750 zł brutto? Gdy kobiety pracowały 8 godzin dziennie za 62 złote? Regulamin forum nie dopuszcza słów, by ci dosadnie odpowiedzieć.

Nie. W 2015 roku nie było niewolnictwa - były niskie płace. I tyle.

Dotowanie nierobów. To program PiSu. Te sztywne podwyższanie płac ma tylko dwa skutki- inflacja i spłaszczenie płac kosztem pracowitych. Gdy najniższa wynosiła 1750 brutto ceny w sklepach też były dużo niższe. Ja już kiedyś zarabiałem miliony. I co z tego, skoro chleb kosztował setki złotych? Ale zwolenników komunistycznego PiSu zasady ekonomii drażnią i je wypierają.

Problemem jest pochodzenie biznesu w Polsce, które wywodzi się głównie od drobnych manipulantów, koników, handlarzy dolarami, bazarowych spekulantów. Ludzie takiej proweniencji kreują obecnie stan polskiej przedsiębiorczości. Udział płac w PKB w Polsce jest znacznie niższy od średniej unijnej. Oznacza to, że dynamika wzrostów wynagrodzeń jest niższa niż wydajność pracy. Pracodawca zabiera coraz więcej z zysku, a coraz mniej płaci rzeczywistym wytwórcom (pracownikom). Ale najgorsze to, że choć sami mają w nosie los pracowników, to jeszcze pyskują, że rząd wpiera tych biednych pracujących. Nazywają to rozdawnictwem, drukowaniem pieniądza. Nagle troszczą się o budżet państwa, jakby nie wystarczyło uczciwie zapłacić podatków. Gdy tymczasem rząd wprowadził tarczę dla biznesu, to brali kasę, aż się kurzyło. 200 miliardów łyknęli i o rozdawnictwie nawet się nie zająknęli. Żeby było jasne - nie wspieram transferów socjalnych do wiecznych bezrobotnych, "biednych" emerytów biznesowych (którzy celowo zaniżali składki, a teraz dostają bonusy za biedę). Ale nie trawię, gdy chytrzy biznesmeni negują pomoc dla uczciwie pracujących, którym w ich zastępstwie państwo pomaga godnie żyć.

Koszmar, że forum Filmwebu to głównie mizogini, rasiści i antysemici, generalnie kato-piso-bloszewia. Dlatego jeśli szukam ocen filmów to kieruję się głownie IMDB ponieważ tam ocena jest normalniejsza, pozbawiona prawactwa katolskiego.

Też korzystam a IMDB. Ale najbardziej boję się tych wypowiedzi w kontekście przyszłych wyborów.

My już utonęliśmy i szuramy po dnie szukając grząskiego mułu. Niepojeta jest dla mnie ta nienawiść do kobiet jakby one były jakimiś najeźdźcami z kosmosu z filmu SiFi (tak aby nawiązać do portalu na jakim jesteśmy :-)). Mam wrażenie że to muszą być sami frustraci, którzy nie widzą nic i nikogo poza czubkiem swego nosa, a wrogi świat zaczyna się tuż za progiem ich domu. Nie wiem, nie rozumiem, oni nie mają żon, sióstr, matek czy kochanek? Jak widzę to wszystko dookoła to zaraz przypominam sobie Filary Ziemi Kena Foleta. Osobiście polecam nie tylko serial ale jeszcze bardziej audiobook SUPERPRODUKCJĘ Audioteki gdzie każda postać jest czytana przez innego aktora. Ten audiobook jest tak sugestywny, że czasem aż ciarki po plecach chodzą. P o l e c a m.

Słuchałam Filarów Ziemi w audiotece - doskonałe słuchowisko. Bardzo ciekawa była rozmowa z Wojtkiem Eichelbergerem (terapeuta) w Wyborczej w Dużym Formacie ("Upadek patriarchatu nie będzie łagodnym omdleniem" - nie pozwala mi wysłać linka). Bardzo polecam! Stawia świetną diagnozę. Tu tylko fragment: "...widzę powolną i bolesną śmierć patriarchatu. Mężczyźni są detronizowani, czują się zagrożeni, więc skłania ich to do zachowań konserwatywnych. Przyciągają ich ruchy nacjonalistyczne albo związane z Kościołem, bo one dają nadzieję, że uda im się uratować wygodne i do niedawna oczywiste przywileje."

Dzięki. Może gdzieś sobie poszukam tego artykułu. Jeśli możesz to podaj mi datę wydania? A ten fragment to faktycznie przedstawia stan obecny mojego plemienia :-) i kibicuję tej zmianie. Zmiany to coś normalnego, coś co pcha świat do przodu. Tylko słabi i tchórze boją się tego. Gorzej że ci tchórze nami rządzą i wspierają się zupełnie już przerażonymi tymi zmianami czyli panami w sukienkach trzymajacych rząd dusz.... Straszne ze ludzie nie zachowują się już nawet jak te owieczki tylko jak barany łykające te bzdury bez popijania. Sorki, rozpisałem się i mógłbym tak długo, a przecież nie o tym tutaj mowa chociaż powiązań jest tak naprawdę bardzo wiele gdyż to rzecz wybitnie złożona - trwa to przecież co najmniej 2000 lat :-)

Ale zdaje Pani sobie sprawę, że obecny rząd wybrany został w wyborach demokratycznych, czyli że na partię obecnie rządzącą zagłosowało najwięcej wyborców - czyli mężczyzn i kobiet? W praktyce oznacza to, że aktualnie spośród polskich kobiet najwięcej z nich popiera PiS. Oczywiście sytuacja ta może zmienić się podczas najbliższych wyborów, jednak na razie wiemy tylko tyle.

Na opozycję zagłosowało milion osób więcej. Niestety, sposób liczenia w obowiązującym systemie preferuje duże partie. Wybory nie były w pełni demokratyczne, bo nie wszystkie partie miały taki sam dostęp do mediów, które powinny być publiczne, a są rządową propagandówką.