Dawno nie ogladalem filmu, ktory by mi sie tak spodobal. Poczulem po ostatniej scenie, ze wlasnie takie kino lubie ogladac najbardziej. Jest on zupelnie inny. Zrealizowany w czerni i bieli, jeszcze przed wielkim wybuchem retromanii, pokazuje jak mozna zrobic dobry film, nienudny, inteligentny i w niekonwencjonalny sposob pokazac czym jest "szczescie". Polecam.