Bardzo przyjemna historia z jednymi z moich ulubionych aktorów, która już pierwszymi scenami nasuwa wspomnienie o "Angel-A". Świetny Auteuil, którego mogę oglądać jako poważnego prezentera programu ("Ukryte") oraz niezdarnego "geja" ("Plotka"). Wciągający początek - wywiad z Adele, przechodzi potem w trochę rozpoetyzowaną sinusoidę szczęścia, jak dla mnie zbyt dosłowną, jednak jest to ciekawy pomysł i dobre wykonanie. Leconte po raz drugi; jeden do zera dla "Człowieka z pociągu".
No właśnie, początek filmu, co to za wywiad? Przesłuchanie? Jak to odnieść do całości? Nie rozumiem;) Nikt tutaj o to nie pyta, czy to naprawdę jest takie oczywiste?
Ta scena na początku która raczej przypomina psychoterapie jest świetna.
Bardzo dobrze wprowadza w film. Uspokaja widza który wpada do kina z
zatłoczonej ulicy. Coś takiego jest nie do pomyślenia w amerykańskim
filmie, bo długi czas nic sie nie dzieje tylko poznajemy główną
bohaterkę która przedstawia sie w niezbyt pozytywnym świetle. Ważne jest
nie tylko co ona mówi ale jak siebie opisuje. Ja byłem zaskoczony tym
jak dobrze poradziła sobie z rolą Vanessa Paradis.
Leconte, reżyser mojego ukochanego filmu "Mąż fryzjerki" nie zawiódł.
Niedawno też widziałem "Bliscy nieznajomi" również świetny.
Ten film jest bajką i nie ma co do tego wątpliwości, ale bajką zrobioną
w taki sposób że zapiera dech. A scena z rzucaniem nożami przez białą
zwiewną tkaninę jest boska!
Ja jestem zauroczony. dla mnie 10/10
pozdrawiam
ps. Dzieki dla Kina Paradiso w Warszawie za projekcje tego filmu.