PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723832}

Earl i ja, i umierająca dziewczyna

Me and Earl and the Dying Girl
7,3 32 524
oceny
7,3 10 1 32524
7,1 21
ocen krytyków
Earl i ja, i umierająca dziewczyna
powrót do forum filmu Earl i ja, i umierająca dziewczyna

Ten film jest jak wielkanocna wydmuszka, efektowna, kolorowa ale niestety udająca niepowtarzalną i co najgorsze w środku pusta.
Nie będę się tutaj znęcał na filmem i jego twórcami, którzy w iście amerykańskim stylu usiłowali wyprodukować arcydzieło, pokazując jak "twórczo" można odczytywać klasykę.
Niestety do mnie to zupełnie nie trafia choć doceniam wysiłki....
No i na koniec, oczywiście płakałem ale, każdy w takich momentach ryczy....

ocenił(a) film na 4
tisoc

Wszystko prawda, film sklecony na siłę, żeby zarobić na intratnym "formacie", ale jedno mi się podoba strasznie: że dzieciaki w tych wszystkich filmach o umieraniu nie są puste. Że jest tu jakiś pozytywny wzorzec, żeby czytać książki, oglądać klasykę kina, tworzyć.

JestemNumerem1

Oczywiście, że tak, ale na tym min. właśnie polega amerykański schematyzm. Śmierć zmusza nas do działania....

ocenił(a) film na 4
tisoc

To rzeczywiście mocny zarzut i oczywiście również trudno się nie zgodzić, ale abstrachując od wszelakich zarzutów i okoliczności film promuje tworzenie. Pokazuje, że fajnie robić animacje, rysować. Pokazuje jakie to jest zmysłowe, ekscytujące. Gloryfikuje wyobraźnię. To bezcenne w dzisiejszych czasach. Poza tym Greg tworzył zanim poznał Rachel. Miał się przekonać, że wcale jej nie znał. Moim zdaniem to jest główny akcent przesłania.

JestemNumerem1

Tworzył zanim ją poznał? A cóż to była za twórczość, raczej odtwórczość (bo przecież to były wygłupy na temat klasyków, mniej lub bardziej nędzne). "Twórczość", która notabene z wielkim uznaniem samych nawet twórców się nie spotykała, ot tak się wygłupiali. Dopiero poznanie Rachel spowoduje, że Greg stworzy "coś od siebie"(powiedzmy), stworzy autorskie dzieło..... Popatrz na końcówkę, gdzie tak naprawdę wielkim twórcą (dzięki chorobie...) okazuje się Rachel. Nie, nie będę się już dalej pastwił, chcę tylko powiedzieć, że filmy amerykańskie min. zawsze gloryfikowały wyobraźnię, niestety zupełnie nie przekłada się to na amerykańską rzeczywistość, więc może przez to ten motyw jest tak popularny i co by tu nie rzec nudny, bo wyświechtany do granic możliwości...

ocenił(a) film na 4
tisoc

Cóż ja mogę powiedzieć? Masz 100% racji.

JestemNumerem1

wiedziałem ;)

tisoc

może nie wyobraźni, ale faktycznie można zauważyć trend w dzisiejszych filmach, ten kult indywidualizmu, rozwijania swoich pasji i ogólnie wychodzenia do ludzi. Jakby filmowcy mówili, świat nie jest taki zły. Przynajmniej ja tak to odbieram.

hiruqer

Kult indywidualizmu właśnie rozumianego jako gloryfikacja wyobraźni, rozwijania swoich pasji był od zawsze obecny w amerykańskich produkcjach, w zasadzie odkąd amerykanie zaczęli robić kino(no bo czymże były pierwsze filmy Ch. Chaplina, B.Keatona czy trochę późniejsze od nich dzieła O. Wellesa etc) i jestem, że tak już zostanie do końca, min. z powodów w/w wzmiankowanych.

ocenił(a) film na 7
tisoc

Bo to właśnie tak nie powinno być, że śmierć nas zmusza do działania. Ale wielu ludzi ma z tym problem, my sami nierzadko mamy z tym problem. I w tym cały temat jest, że jest to problem...

emplim

i ten film ci to uświadomił....

ocenił(a) film na 7
tisoc

Niestety i zapewne nie tylko mi.

emplim

toż to...ARCYDZIEŁO!!!!!!

ocenił(a) film na 7
tisoc

Źle zrozumiałeś.

emplim

a nie jest?
patrz do jakich przemyśleń pozwoliło ci dojść,
jakie nieodgadnione, nieprzebyte i niezgłębione pokłady w ciebie odkryło,
jak zmieniło twój sposób patrzenia na kino na świat
JAK ZMIENIŁO CIEBIE!!!!
HEJ PRZECIE TO OBRAZ TWOJEGO ŻYCIA !

ocenił(a) film na 7
tisoc

Nie wiem o co ci chodzi. Mi chodziło o ludzkie postępowanie że dopiero śmierć skłania ludzi do przemyśleń albo zmiany złego postępowania ale ogólnie nic się nie zmienia a ja stwierdzam że często mam tę samą złą cechę. A film jak film, podobał mi się po prostu i tyle ale żeby go za arcydzieło uważać to nie.

emplim

otóż śmierć nie skłania ludzi do niczego...
ale nie przejmuj się
HEJ PRZECIE TO OBRAZ TWOJEGO ŻYCIA !

ocenił(a) film na 7
tisoc

Obraz mojego życia? A co ty wiesz o moim życiu? Znasz mnie?

emplim

widzę do jakich zawiłych wniosków cie ten gniocik doprowadził i w jaką euforię przy tem wpadłeś
cóż mi więcej trzeba
ale nie przejmuj się
HEJ PRZECIE TO OBRAZ TWOJEGO ŻYCIA !

ocenił(a) film na 7
tisoc

Skończ już z tą mantrą obraz twojego życia bo się niedobrze robi. W euforię żadną nie wpadłem, po prostu tak się często dzieje. Tak czy inaczej na tym kończę dyskusję bo szkoda mojego czasu na czytanie tego samego zdania pisanego przez ciebie.

emplim

nie kończ
przez ten film stałeś się cudowną, wrażliwą, wspaniałą osobą
czytanie towich tekstów toż to czystej wody POEZYJA
pisz dalej do jakich kongenialnych wniosków doszłeś po tym filmiku
toż to jedyne niepowtarzalne.......

tisoc

nie kończ
nie oszczędzaj wstydu....

tisoc

Obejrzałam tylko zwiastun, ale już moje odczucia są bardzo podobne do twoich...Udająca niepowtarzalną, ale pusta - no właśnie...Ja lubię kino niezależne, ale tu wydaje się to być robione na siłę. Patrzcie wszyscy, jaki oryginalny, niemainstreamowy film! A przy tym wzruszający, piękny i zmuszający do refleksji...Bleee.....Nie, dziękuję.

ocenił(a) film na 7
tisoc

Obejrzalem właśnie i trudno mi się z tym zgodzić. Rzeczywiście, sporo ostatnio pojawilo się słodyczy o ślicznym, pełnym godności i ciepła umieraniu, skierowanych do młodzieży. Obawiam się, że po sukcesie Gwiazd Naszych Wina czy Now is Good, będzie tego jeszcze więcej. Na tym tle film jawi się inteligentną trawestacją. Pamiętaj, że to film dla młodych ludzi. A pełno w nim wątków opowiedzianych lekko i zabawnie a dotyczących poważnych spraw. Od tych oczywistych, jak stosunek do śmierci własnej i cudzej, sposoby radzenia sobie z nią, co po nas pozostaje i jak można komuś pomóć, po mniej oczywiste, jak rola sztuki w życiu i kiedy możemy powiedzieć, że kogoś poznaliśmy. Świetnie balansuje na granicy bólu i kpiny. Mimo lekkiej formy (trochę za mocno kojarzącej mi się z Juno) mamy też momenty rzeczywistej brzydoty i odarcia z godności, czego nie ma w tamtych słodziakach. Nie mamy też cudu i katharsis, raczej wyścig o wyrwanie jak najwięcej człowieczeństwa z paszczy śmierci i to z góry skazany na porażkę. Co złego jest w takich filmach? Każde pokolenie ma własne historie. Tu masz dobrą próbę przepracowania śmierci bliskich w mniej patetyczny, łzawy i nadęty sposób niż pokazane w typowych filmach dla „dorosłych”. Mimo że nie jestem „targetem” to film bardzo mi się podobał.

Woooo

target, target, target....jedna wielka bzdura, myślisz, że młodzi ludzie, którzy jak twierdzisz są owym targetem tego filmu będą piać z zachwytu? Otóż mam w swoim domu jedną taką przedstawicielkę, która po kwadransie wyszła wynudzona i rozczarowana, z wielu powodów. Film po prostu zupełnie do nie nie trafił, bo min. przez jego formę zupełnie nie umiała się w nim odnaleźć i gwarantuję ci, że nie ona jedyna. Mam wrażenie, że twórcy bardziej go adresowali do dorosłych widzów niż do młodych. Otóż problem z tym filmem jest taki, że tak jak już pisałem jest cholernie pusty, schematyczny, do bólu wtórny. Lekka forma? Ta forma bardzo nieudolnie udaje lekką, bo tak naprawdę jest ciężka i pretensjonalna- dusi i odbiera filmowi ową lekkość. Gdzie ty dostrzegłeś odarcie z godności czy rzeczywistą brzydotę, bo bohaterka pojawiła się bez włosów? Proszę cie... Przecież w tym dziełku wszystko lepi się od cudownego lukru. I oczywiście, że mamy katharsis, bo główny bohater nie będzie już taki sam, stworzy "swój" film będzie już inaczej patrzył na życie(ble, ble, ble), znajomość z nią i koniec końców śmierć dziewczyny zupełnie go odmieni. I na koniec tu właśnie nie masz dobrej próby przepracowania śmierci bliskich w mniej patetyczny, łzawy i nadęty sposób. Bo czymże jest ostatnie półgodziny filmu ja nadętym łzawym i patetycznym i najgorszym z możliwych płytkim sposobem "przepracowania" śmierci bohaterki... Życzę lepszych filmów. Polecam "Czułe słówka", może wtedy zobaczysz na czym polega umiejętność opowiadania o życiu, bo śmierć jest jego nieodłączną częścią.

tisoc

zgadzam się. ja nawet nie płakałam na końcówce.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones