również genialna scena z filmu, to ta jeszcze w której - Młody (Rafał Mohr) odbiera telefon po czym z wielkim przejęciem daje znać reszcie, że diler Babcia wrócił do miasta z towarem. Tym czasem główny bohater (Lubaszenko) jak i (chyba) widz początkowo sądzi, że telefon jest ze szpitala....Jeśli chodzi o całość - to nie jest najlepszy film, Wygląda trochę jak wieloodcinkowy serial, który opowiada wiele różnych historii a przy tym zawiera dużo głębokich refleksji, myśli symboli godnych filmów filozoficznych. Twórcy czasem mało sprawnie przechodzą z jednego wątku do drugiego (jak niektóre filmy często na podstawie różnych powieści) Wydaje mi się również (wydaje bo oglądałem niezbyt uważnie), że nie potrzebnie roztrząsają niektóre egzystencjalne problemy przedstawiając je w taki teatralny, nienaturalny sposób. Wiem już o co chodzi, wczuwam się i chcę iść dalej ale nie mogę. Wciąż katuje się ten sam temat i występują odniesienia. Ale to już kwestia samej stylistyki. Czasem wolę kiedy jest mniej gadania a więcej obrazu, tzw "szybkiej jazdy bez trzymanki", z dobrym, ostrym montażem. Genialny Frycz, świetne momenty mają Lubaszenko, Cielecka, Mohr. Do dźwięku nie mogę się przyczepić, bo tak jak chyba większość która się dzisiaj wypowiedziała na temat filmu, widziałem go w publicznej tv. W moim przypadku mały telewizor nie daje mi dużych możliwości odsłuchu. Przyczepie się do czasu w którym został pokazany - 1 w nocy. Zastanawia mnie również ograniczenie wiekowe. Być może mógłby już pójść w tv od 16 roku życia? a nie od 18. Film jest nie głupi i atrakcyjny wizualnie (nie tylko ze względu na gołe cyce, pupy, penisy), młody człowiek może coś z niego wynieść. Mieć jakąś większą rozkminę.