Proszę nie powielaj błędnego twierdzenia, że w Wannsee zdecydowano o endlosung. Zdecydowano wcześniej, a tam jedynie to wszystko "dograno".
Co do reszty się zgodzę, dla zainteresowanych II WŚ i III Rzeszą film obowiązkowy, reszcie może nie podejść.

Niczego nie powielam. Tam zdecydowano o ostatecznym rozwiązaniu w tym sensie , że dobrano metody, wyznaczono osoby itd. To pewien skrót myślowy, który nie musi być oczywiście dla wszystkich czytelny. Zbrodnia powstała najpierw w głowie Hitlera oczywiście , ale to był jej ogólny zarys - pozbyć się Żydów metodami zbrodniczymi, tyle, że jak ktoś oglądał film Ostateczne rozwiązanie to wie, że wielu rzeczy jeszcze przed konferencją nie wiedziano, zaś Heydrich prowadził całą dyskusję w celu przekonania nieprzekonanych, że rozwiązaniem jest masowy mord.
Akurat tak się składa, że tymi tematami interesuję się od dawna. Dziękuję za zwrócenie uwagi, mimo wszystko.

w zasadzie można by powiedzieć że w Wansee zdecydowano w sensie formalnym, przyklepano ostatecznie pewien zbrodniczy zamysł przekazany najwyżej postawionym ludziom III Rzeszy. W tym sensie rozumiem "zdecydowano".

Tu się zgodzę, w sensie formalnym zadecydowano i dobrano metody oraz ludzi. Jednak głównie konferencja służyła temu by sformalizować cały ten proceder no i by Heydrich upewnił się, że nikt nie będzie mu w tym przeszkadzał a wręcz, że uzyska współpracę. Temu zresztą służyło zaproszenie przedstawicieli wszystkich urzędów, które miały, mniej czy bardziej, uczestniczyć w tym procederze, a przede wszystkim go umożliwić. Skala miała być tak wielka, że samo RSHA i SS nie wiele by zadziałały. Potrzeba było współpracy i pomocy wielu organów.
Decyzja jednak została podjęta wcześniej niż w '42 roku. Oczywiście nie wiadomo kiedy dokładnie, tego historycy do dziś nie potrafią ustalić, ale na pewno wcześniej.
Też akurat jest to mój temat ;) Tak Jeździć jak i szeroko pojęty Holokaust.
Pozdrawiam również!

*Tak Heydrich, jak i Holokaust miało być. Głupia korekta... :/

Mogę nie mieć możliwości kontynuowania dyskusji później więc dopowiem: bez rozdzielenia ról i "namówienia" konkretnych ludzi ( w tym ministrów ) do tego planu, nic z zamysłów Hitlera by nie wyszło. To, że z jego ust padły słowa o ostatecznym rozwiązaniu nie oznaczało jeszcze decyzji , oznaczało wolę Hitlera. Wola Hitlera oczywiście była święta, a więc z tego zamysłu należało zrobić formalną decyzję i wziął to na siebie Heydrich i jego prawa ręka Eichmann. Zależało im na przekonaniu ( niektórych nie trzeba było długo namawiać ) bo przy takim planie ważne było właśnie być przekonanym i gorliwym . Jest więc uprawnione moim zdaniem ( i zdaje się nie tylko moim ) mówienie o decyzji jaka zapadła w Wansee. To była narada dowódców i urzędników, biurokratyczna nasiadówka i administracyjne decyzje. Wizja Hitlera nabrała realnych kształtów. Zapadła decyzja i są po tym ślady. Po tym jak Hitler zapewne mówił Goringowi o swoim planie śladu przecież nie ma.

Pozdrawiam.

ps. bez decyzji administracyjnych wizje Hitlera byłyby tylko bełkotem nienawistnego starucha.

Zgadzam się w 100%