Serial Ekipa należy do moich ulubionych. Jest zabawny, lekko i przyjemnie się go ogląda i całkiem ciekawie opisuje życie Hollywood. Plusem są też bohaterowie o charakterystycznych cechach. Tego niestety w filmie zabrakło, Vince i koledzy utracili część swojego charakteru, różnice między nimi zaczynają się zacierać, a ich żarty (zbyt częste i nie wybitne) dotyczą praktycznie tylko i wyłącznie seksu. Film jest właściwie opisem jednej wielkiej imprezy. Nie ma w nim emocji związanych z trudami pracy aktora, reżysera, agenta czy szefa wytwórni. Nie mówi też za dużo o przyjaźni łączącej chłopaków. Jest za to impreza, picie, seks, walka o budżet na film i tak w kółko. Szkoda, że E nie jest już tym samym E, Drama Dramą itd. jedynie Ari jako tako trzyma poziom serialu. Nie wszystko było jednak złe, kilka scen oglądało się całkiem przyjemnie (Ari podczas terapii małżeńskiej czy Drama u doktora). Podsumowując uważam, że film tragiczny nie jest, ogląda się miło jednak chyba pośród odcinków z 8 sezonów serialu nie było równie mało klimatycznego, a szkoda bo liczyłem na wielki powrót ekipy.