Z całym szacunkiem ale Lea Seydoux to chyba najgorszy możliwy wybór. Tu nawet nie chodzi o to że nie przepadam za tą aktorką i uważam Ją za niespecjalnie atrakcyjną (najbardziej irytująca dziewczyna Bonda w historii) Ona jest po prostu do tej roli za stara! Aktorka która dobiega do 40tki ma grać młodziutką świeżo upieczoną żonę wkraczającą w świat erotycznych rozkoszy? Litości! Gdzie Jej do Sylvii Kristel. Uważam że to rola idealna dla debiutantki lub aktorki nieznanej szerszej publiczności. Aż się boje co z tego wyjdzie. Zresztą cholera wie jak ma to wyglądać skoro biorą się za to same feministki (reżyserka, scenarzystka, główna Gwiazda).