Film z gatunku tych co są złe, ale jak uważasz, że są złe to się nie znasz i poziom artyzmu cię przerósł. Za dużo niejasnej symboliki, dziur i niedomówień. Lubię filmy, które można zinterpretować na różne sposoby i jest powód do dyskusji. Ale ten film 5 osób zrozumie na 6 sposobów bo tu nie ma co interpretować. Tu sobie trzeba całą historię dopisać. Film składa się w 10% z historii, 10% scen erotycznych i 80 procentach z milczenia i patrzenia się gdzieś w przestrzeń. Segment "znikanie pani B" (pierwszy) jedyny względnie dobry. Po nim można wyłączyć.

Nie neguję wagi tematu łamania lub ograniczania praw kobiet. Ale samo poruszenie tego tematu nie powoduje, że film jest dobry. Trzeba ten temat poruszyć dobrze.