Erratum, Wymyk czy Chrzest.
Chodzi mi o filmy z takim podobnym ponurym klimatem jak właśnie w tych wyżej wymienionych
filmach i z zakonczeniem nie do końca wyjaśnionym.
Polecam "Trzy minuty. 21:37"
I proszę nie sugerować się tytułem. Film rewelacyjny.
Erratum podobnie jak Wymyk podmuch optymizmu na zakończenie (te filmy kończą się właściwie happy endem, jeżeli patrzymy na trend naszej kinematografii ostatnich lat). Większość polskich filmów ostatnio jest w tym klimacie, zwykle jeszcze kończą się tak, że nie wiesz czy łyknąć garść tabletek czy przejechać żyletką po nadgarstku (nomen omen motyw z Placu Zbawiciela). A teraz kilka przykładów - Wino truskawkowe, pokłosie, dom zły, róża, hel, obława, w imię...