PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111004}
5,9 145
ocen
5,9 10 1 145
Fabryka nieśmiertelnych
powrót do forum filmu Fabryka nieśmiertelnych

Dość nierówny film. Właściwie po kwadransie zacząłem się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie pomyliłem filmów i nie włączyłem jakiegoś szmirowatego romansu sensacyjnego. Jak się okazuje twórcy poświęcili połowę czasu trwania filmu (!) na przedstawienie historyjki traktującej o gangu motocyklowym dorosłych mężczyzn z niedorozwojem emocjonalnym i intelektualnym, i siostrze (?) jednego z nich oraz popędzie seksualnym homo sapiens sapiens. Mamy tu napalonego czterdziestolatka, który ciągnięty przez swoją różdżkę za wspomnianą wcześniej członkinią gangu zostaje wciągnięty w pułapkę i napadnięty. Następnie kobietka spotyka swoją byłą ofiarę i zagaduje do niej jakby nigdy nic. No to facet zaczyna jej sugerować, że ma zbyt prowokujący styl bycia, żeby nie powiedzieć jak łatwa panienka. Wielce oburzona najpierw zaprzecza, po to tylko żeby zaraz potem zachować się dokładnie jak latawica i zwiać z dziadkiem na pobliską wyspę, aby tam się zabawiać. W ślad za nimi podążają oczywiście niezmordowani gangsta. A no tak, jest jeszcze całuśna pani rzeźbiarka, która przy każdej rozmowie z facetami zachowuje się tak jakby chciała a nie mogła. No i jak nie trudno zgadnąć wszyscy oni lądują na wysepce, na której znajduje się "tajny" ośrodek naukowy, gdzie hoduje się dzieci GMO. No i tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę filmu... Straszne prawda? xD
Wątek właściwy - jeśli mogę tak to nazwać - zaczyna się pierwszym kontaktem dzieci z probówki z ludźmi z zewnątrz (nie licząc jajogłowych, którzy ich wyhodowali i dotychczas indoktrynowali). A dochodzi do niego w momencie, gdy część naszych sfrustrowanych seksualnie i agresywnych gości wpada na ochronę bazy i w ramach ucieczki zeskakuje z klifów do morza a ci następnie zostają wyłowieni przez miłosierne dzieci. No i co tu dużo mówić - dzieci uradowane tym, że spotkały kogoś kto traktuje je po ludzku postanawiają zbuntować się wobec swoich stwórców i uciec z ośrodka.
Jak dla mnie pięknie to ukazuje wszechobecne uprzedmiotowienie życia ludzkiego a w szczególności dzieci. Bo oto ktoś zażycza sobie mieć dziecko z jakichś tam powodów. "Oh! Ah! Ja chcę być kobietą spełnioną to spłodzę sobie bachora. Sprowadzę czującą i myślącą istotę ludzką ja ten piękny świat, pełen miłych i dobrych ludzi i zaspokoję swoje macierzyńskie potrzeby". Tak to zazwyczaj wygląda u nas (chociaż czasami bardziej wygląda to na nieszczęśliwy wypadek :P). A jaki cel mieli panowie w białych kitlach? A no, stworzyć promieniotwórczych ludzi (LOL...), którzy byliby przystosowani do nowych warunków jakie panowałyby po wojnie atomowej. I tu trafna uwaga pani rzeźbiarki - znajomej jednego z jajogłowych -, że stworzyli te dzieci takimi jakimi są nie po to, żeby ich życie było bardziej wartościowe, szczęśliwsze, ale tylko po to, aby w nieokreślonej przyszłości przejęły po swych stwórcach zgliszcza obecnej cywilizacji.
Inną poruszaną kwestią jest ogólnie rozumiana indoktrynacja. U nas chyba nawet obejmuje więcej sfer życia niż w przypadku dzieci GMO w tym filmie. No bo u nich indoktrynuje się pewnie wyłącznie intelektualnie i ideologicznie pod kątem roli jaką mają pełnić w przyszłości, a najważniejszych rzeczy dowiedzą się, "gdy nadejdzie pora". W naszym życiu jest ciekawiej, bo indoktrynują nas także pod kątem ról społecznych, poglądów politycznych i (oczywiście) religijnych. Dużą rolę w procesie indoktrynacji odgrywają media jak chociażby telewizja. Dzieci w tym filmie może telewizji nie mają, ale takim medium jest system kamer i telewizor, za pomocą którego komunikują się ze swoim "nauczycielem", współtwórcą.
No, ale jak to w życiu bywa wszechobecna kontrola i indoktrynacja nie zawsze daje chciane rezultaty, i część ludu zaczyna się buntować oraz zastanawiać się jakby tu rozwalić system. Nie inaczej jest w przypadku dzieci GMO "made in Hammer Film Productions." No a co wtedy się dzieje? A no tłumi ruch rewolucyjny a świadków tego i owego eliminuje, i to właśnie dzieje się z naszymi, miłymi gośćmi, którzy zapragnęli odwiedzić urodziwą wysepkę. I samiutki koniec filmu, tak wymowny, gdy w tle słychać dzieci wołające o pomoc a widzimy na ulicach nieświadomych ludzi zajętych własnymi sprawami.
W sumie w tej końcówce to można by się dopatrywać próby uzasadniania zbrojnego interwencjonizmu tak lubianego ostatnio przez USrAel, NATO i Rosję.
"Ojoj patrzcie! Tym ludziom dzieje się straszna krzywda z rąk złego prezydenta! To nic, że większość cywilów dostaje po dupie od rebeliantów przez nas sponsorowanych, bo przecież nie przeszli pełnego przeszkolenia w obozach CIA i nie mają najnowszego AK-12, więc jak mają nie trafiać w cywilów?! Poprzyjcie interwencję naszych wojsk to obalimy rząd jak należy!" xDxDxD
Tylko właśnie warto tu dostrzec różnicę pomiędzy przypadkiem Rwandy, gdzie taka interwencja powinna mieć miejsce a przypadkiem np Libii, gdzie takowa interwencja doprowadziła do całkowitej destabilizacji państwa i rozdawiennictwa zasobów naturalnych (nie wspominając już o wykorzystaniu przez NATO bomb uranowych i oddziałach rebeliantów gwałcących chłopców, czy kobiety). Zresztą czym ja się przejmuję i tak nasza cywilizacja zmierza w jednym kierunku. ;)

Konkluzja: pierwsza połowa filmu to kupa a druga połowa to czekolada mleczna. Będąc uczciwym oceniam ten film na 5/10. A co! A jak! xD

ocenił(a) film na 5
TomHs

Nie wiem skąd wziąłeś to, że Oliver Reed jako przywódca gangu Teddy Boysów (to tacy brytyjscy bikiniarze, bardzo niedostosowani) jest podstarzały pod 40-stkę? Kiedy grał w tym filmie miał 25 lat i pasował idealnie. Kiedy dobijesz do jego ówczesnego wieku i przestaniesz być nadwrażliwcem, który nawet w brytyjskim filmie z atomowej ery strachu najbardziej szuka oskarżenia interwencyjnych zapędów mocarstw, przestaniesz widzieć w każdym pełnoletnim młodym mężczyźnie dziada w wieku schyłkowym.

ocenił(a) film na 5
Picu

Heh odkopałeś mój post sprzed sześciu lat. Super... Mam wątpliwość, czy oglądaliśmy ten sam film. Chodziło mi o gostka granego przez Macdonald Carey. Film pozostaje przeciętniakiem z paroma dobrymi momentami. Filmidło nad którym faktycznie nie było sensu się spuszczać jak Ty w tym momencie nad moją wypowiedzią.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones