Długo musiano czekać na kontynuację iście mistrzowksiego koncertu animowanego zwanego po prostu "Fantazją". W zasadzie to sequel można powiedzieć bije poprzednika, jednak jest to różnica 60 lat, więc trudno porównywać obie produkcje. "Fantazja" jest musicalem o ograniczonych środkach, mimo, że w zasadzie granice przekroczono. Sequel ma większe pole do popisu. Odświeżona klasyczna animacja, jest wzbogacona o bogatszy obraz, nie tylko oryginalny ale i komputerowy i do tego jeszcze dochodzi muzyka klasyczna której dźwięki, niemal przebijają obraz, bo naeży dodać, że tutaj tłem akcji jest on sam. Popisowy taniec flamingów, iście mangowy portret... narodziń wiosny, czy gościnny występ największych gwaizdorów studia: Myszki Mickey i Kaczora Donalda. Słowem solidny sequel, nawet lepszy, magiczny i pełen kontrastów.

Polecam gorąco! Jednakże jest to dzieło specyficzne, nie dotrze do każdego.