i dno a nie zakończenie. Zrobili z tego mydlaną operę. I oczywiście baba, która zjadła ciastko i ma ciastko. Wykasowała całą pamięć swojemu nowemu "przeznaczonemu", bo w końcu ten jej mąż też był jej "przeznaczony" po to by odzyskać córkę ze starej linii czasowej i wiedząc, że mąż ją zdradza rzucić się w ramiona nowej wielkiej miłości, której sama wyzerowała wszystkie wspomnienia.... ale syf. Zjeść ciastko i mieć ciastko. Dosłownie.