O matko boska pojedyncza co za gniot!!! Ciaran Hinds pilnie potrzebował kasy na rachunki. <<Aktorstwa>> wychudzonego kościotrupka z litości nie komentuję.
Mowa o Oliverze? Nie no, ja myślę, że Matt całkiem dobrze udźwignął scenariusz, który tak naprawdę można o kant dupy rozbić. Uważam, że miał trudne zadanie, żeby wypaść dobrze, dostając taką rolę.