Broni się trochę aktorstwem, ale nawet Szaflarska, gdy musi wygłaszać dęte recytacje, nic nie poradzi. Na szczęście kompromitującej żenady nie ma. W kategorii biografia+hagiografia taki średniaczek.
I muzyka Wojciecha Kilara też ratuje ten film. Będę powtarzał to do znudzenia: muzyka Kilara do "Faustyny" jest genialna!