Gdyby nie te niepotrzebnie dosłowne i przeciągnięte sceny seksu, to film miałby odpowiednią długość. A tak to rzeczywiście trochę się dłużył.

po kilku tygodniach pamiętam tyle, że sceny o których wspominasz były liczne, zbędne i - dla mnie - męcząco irytujące oraz, że Eryk Kulm zagrał bardzo dobrze Filipa - postać odpychającą i nie budząca za grosz sympatii

Może po prostu czas wybrać się do psychoterapeuty i opowiedzieć mu szczerze o wszystkich swoich problemach. Bo tu widzę, nie ma, kurna, żartów.

Wystarczy, że zjawiłeś się ty psychoanalityk z FW.

Przestań,na prawdę gra Eryka Kulma,szczególnie w scenie po zabiciu przyjaciela,sztos. Ale ogólnie film jakiś oszałamiający nie jest,też miałam momenty ziewania z pytaniem, "no ale rozwinie się to jakos?". Bardzo doceniam fakt ukazania wojny z tej perspektywy,bo nie każdy w tamtych czasach wkładał bagnet na broń i biegł. Nawet w początkowych scenach,myślę,że getto trochę inaczej sobie wyobrażamy na codzień. Wart obejrzenia,ale jak ktoś już wspomniałem,jeden raz wystarczy. 6/10

To idz

Te same odczucia, kompletnie miałem gdzieś głównego bohatera, poza tym ta masakra na końcu w ogóle nie miałaby miejsca gdyby nie przypadek. Dziwnie się to zakończyło.

Zgadzam się. Obiektywnie wszystko super bo i świetne aktorstwo, piękna realizacja, z rozmachem, no i problemy wojny i zagłady z innej, nieszablonowej, zdawałoby się ciekawej strony. Powinien zachwycać. Ale cytując klasyka jak zachwyca, jeśli nie zachwyca :) Film spływa jak woda po kaczce, głębi brak

Dokładnie. Mało który film wojenny nie wzbudza we mnie żadnych emocji, a tutaj niestety tak było. No chyba, że liczyć niechęć wobec głównego bohatera.

Miałem takie same odczucia. Nuda, brak interakcji z bohaterem i nie dlatego, że nie lubiłem tej postaci, ale był mi obojętny, przeciągnięte sceny, itd. 2 moim odczuciu to po prostu kolejny film, o którym zapomnę za 2 godziny.

Całkowicie się zgadzam.Byl potencjał,żeby stworzyć nieszablonową opowieść z czasów wojny,a niestety powstała jakaś historyjka w klimacie i z logiką ostatniego " dzieła" J.Majewskiego. Może nie aż tak zenujace,ale i tak szkoda było na to czasu.

no tak Garsoniera którą ty uznałeś za arcydzieło, to nie jest, no ale cóż jeden lubi łopatologię w kinie inny niuanse i klimat.

Świetna realizacja, doskonałe aktorstwo. Bohater, jakiego w polskim kinie wojennym jeszcze nie było. Ale sam film nie wzbudził większych emocji.

Zgadzam się w 100%

W punkt. Zgadzam się zupełnie!

Zgadzam się! Bardzo lubię i cenię Kwiecińskiego,ale ten film mnie wprowadził,w ..rewolucyjną refleksję: To..autobiografia Tyrmanda?FILM OPISYWANY,jako "żyd po przeżytej traumie" dekuje się we Frankfurcie,gdzie MŚCI SIĘ za śmierć bliskich?"Przy czym,zginęła Sara,jego miłośc i narzeczona,zaś Rodziców wywieziono do Majdanka,gdzie zginął Ojciec pisarza-Matka przeżyła i po wojnie wyjechała do Izraela! I co?Jak MŚCI się ów ..bohater?ZA POMOCĄ PRZYRODZENIA? Którego używa ..często i wydajnie,wobec chętnych niemek,mając je w garści,że "brukają czystość aryjskiej rasy"? LAPIDARNIE ,językiem nieeleganckim,ale..realia fabuły do tego uprawniają-to..polski Ruch Oporu;znane nam,zamachy na Kutscherę;sabotaże;walki o każdego Polaka,nawet z poziomu SZPITALA!("Umarłęm aby żyć"),konspiracja,zagrażająca śmiercią-przez lata pokazywana w "Stawce większej ni z życie"-"Domu" i innych filmach-i teraz..ta NARRACJA.."wy tam walczycie na wschodzie,a ja z zemsty będę wam ruh...ł wasze żony i narzeczone,bo to jest moja ZEMSTA"???NIE KUPUJĘ TEGO! Film,jak zawsze u Kwiecińskiego-jest wygrawerowany artystycznie w najwyższym smaku i jakości!Ale..zadekowanie się żyda u niemców,życie bez głodu,z wszelkimi blaskami życia,jakby w wolnym od wojny świecie i ZEMSTA..żonglując wydajnie PRZYRODZENIEM? To wzbudza niesmak i rozczarowanie!

Dokładnie. Jest parę fajnych scen, ukazanie pewnych spraw. Życie robotników przymusowych, co czekalo Niemki za bzykanie z obcym. Zaprzepaszczony wątek szpiegowski. Problem było to, że jego przeszłość była ledwo zarysowana,jego akcje to tylko dupcenie i chlanie dobrego wina. Mogłem go polubić tylko jak pokazał emocje po śmierci przyjaciela. Nie wykorzsytanie tego, że jakiś Niemiec puka kelnera. I po prostu sceny seksu, które są odważne, ale po cholerę ich aż tyle? żeby chyba tylko taśmę zapełnić. Dla mnie przereklamowany. 6/10. Jest tona dramatów, które są lepsze od tego. WIęc więcej dać nie mogę. Nie wiem też o uj chodziło z tym jego treningiem. Robił to żeby zachować umysł czy co?