wyobraźcie sobie solowy film o Batmanie z podstarzałym Michaelem Keatonem ale taki mroczny na poważnie jak u Burtona.
Nie zdziwie się jak powstanie.
tylko taki bez Supermanow i kosmitów.
No o to mi właśnie chodzi. Z jakimś porządnym antagonistą typu Two-Face albo Mr. Freeze. Bez żadnych bajek z kosmosu.
Film Batman Beyond, z Keatonem jako podstarzały Bruce Wayne byłby super.
A nie było czasem takich planów? I czy czasem słabe zyski z Flasha nie przekreśliły tej szansy?
Przyznaję się, najpierw napisałem później poczytałem. Ale szkoda że z powodu nieudanego średniaka anulują film z naprawdę dużym potencjałem.