Film sprawia wrażenie pozszywanego z różnych scen nagrywanych w różnym czasie. Istnieją próby nadania temu filmowi odpowiedniego kierunku ale tzw. śmieszne momenty wygrywają z poważnym tonem. Do tego filmu to ani fani Snydera nie będą w pełni przekonani ani fani Gunna. Taka ziemia niczyja w sumie. Nostalgiczne chwyty zastosowane w tej produkcji służą jedynie odwróceniu uwagi od fabularnej pretekstowosci całego widowiska. Fajnie, że reżyser i scenarzystka mają wiedzę co do adaptacji komiksów DC i jest ona dosyć spora aczkolwiek tu nie ma dobrego filmu. Owszem, istnieją ciekawe pomysły ale twórcy nie wiedzą co z nimi zrobić. Aby było mało to CGI jest na etapie roku może 2003 i przez to już od początku seans sprawia uczucie zawodu - emocjonująca scena a cała ta animacja wygląda tak komputerowo jak to tylko możliwe. Warto nadmienić też tę gdy jeden gość siedzi na podłodze a drugi obok ale na kanapie i proporcje są tak źle zachowane, że ten co siedzi na podłodze wygląda jakby był pomniejszony ;D