PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=863370}
4,8 1 004
oceny
4,8 10 1 1004
5,0 21
ocen krytyków
Głupcy
powrót do forum filmu Głupcy

Myślę, że warto sobie odpowiedzieć, czym jest tabu. Ten film nie porusza tematu tabu, tylko choroby, wynaturzenia. Uprawianie seksu matki z synem (dorosłym) nie jest normalne i zdrowie, więc zwyczajnie o tym nie rozmawiamy. Tabu to może być masturbacja, seks ludzi starszych, wynajmowanie prostytutki przez babcie....itp. Byłam na pokazie połączonym z reżyserem i sam się tym "tabu" zasłania. Bardzo lubię kino artystyczne,poszukujące... ale nie rozumiem, czemu ten film powstał i czemu ktoś dał pieniądze na niego. Wychodzę z założenia, że przez układy. Bo producentka zna wszystkich. Dowodem tego jest dotacja z Mazowieckiego Funduszu Filmowego- MAZOWIECKIEGO (!!!) - a gdzie ten film promuje Warszawę, nie wiem. PISF - i komisje- serio???? a tylu zdolnych ludzi nie dostaje pieniędzy. Ten film jest nieznośny. Paskudny. Infantylny. Dźwieki wydawane przez Tyndyka powodowały, ze 4 razy chciałam wyjść-ale zaparłam się, że wytrwam. Kolak- świetna aktorka, ale jej postać też jest niezrozumiała. Grając ją tak (a nie wiem jak powinna,bo założenia są fatalne) - w życiu nie uwierzę, że ją kręci syn. Swoją drogą w tym ukłądzie bardziej mnie interesuje-kiedy oni zaczęli na siebie patrzeć seksualnie, kto pierwszy i jak to wyglądało. Widać, że reżyser ogląda dużo kina artystycznego,ale nie ma nam nic do powiedzenia. Nie wiem, kto jest widzem tego filmu. Nie rozumiem z niego NIC - nie zostawił we mnie ani jednej refleksji-poza tym, że polskie filmy są fatalne! Mam dość powstajacych filmów, które kręci kółko wzajemnej adoracji. TO się musi zmienić. Mam nadzieję, że nikt nie pójdzie na ten film. A jego tytuł odnosi się chyba do nas-widzów, którzy poszli go obejrzeć . Zaraz jeszcze dajcie sobie wzajemnie nagrody a Pani Szumowska wychodzi Wam Berlin. Jestem zniesmaczona i z tego, co widziałam i rozmawiałam z innymi widzami-oni też. Jedyny plus- za plakat. Odradzam z całego serca wizytę w kinie.

ocenił(a) film na 7
kryc_3

Twoja wypowiedź właśnie pokazuje, że jest to temat tabu. Takie związki są. One oczywiście są na podstawie niezdrowych relacji i zawsze odpowiedzialna za nie jest osoba dorosła (matka, ojciec) nigdy dziecko nawet jak ma już sporo lat. Przyczyny tego stanu rzeczy są bardzo złożone. Tak, to jest chore. Ale zgodnie z Twoim tokiem rozumowania nie powinny powstawać żadne filmy o zaburzeniach emocjonalno-osobowościowych (borderline, schizofrenia, alkoholizm itp.)

Agatonik

Totalnie sie z Toba nie zgadzam. Ten film zupełnie nic nie wnosi do tematu- kaziroctwa. A kiedys ogladalam wiele innych w tym temacie o braciach, czy chocby lepszy od tego film Filipa Marczewskiego. Ten film jest po prostu zły. Nie pokazuje tej relacji ani, co to powoduje. Jest męczący. Ale idąc Twoim tokiem rozumowania - uprawianie seksu ze zwierzetami tez jest tematem tabu - tylko po co o tym robic filmy? Wiemy, ze tak jest i jesli sie robi film warto wiedziec po co! Co sie ma do powiedzenia. A co mial Wasilewski- nie wiem. Z jaką mysla Cie zostawil film?

Agatonik

Zgadzam sie- to nie jest tabu. A porownywanie kaziroctwa do innych chorob nie ma sensu. Ten film mialby sens jakbysmy widzieli dramat, ktorejs z tych osob/ ich historie a widzimy Marlene, ktora w sumie tylko bzyka sie z synem, bo relacji nie ma z nim wcale- on z nia tez. Nie wiemy dlaczego i co to powoduje. Ona nie widzi z tym problemu, on tez… a my tylko patrzymy na to. Nic z tego nie wynika. Ale na pewno to nie tabu? Kaziroctwo istnieje i nie wiem- co o nim mamy mowic, by tym tematem „tabu”nie bylo. To po prostu nie interesuje nikogo- bo jest chore. A jesli mialoby cos wniesc to lepiej zobaczyc jak ktos chce pomoc Marlenie.

maks777

Zgadzam sie z K.ryc nie Toba (w ogole z cala jej wypowiedzia sie zgadzam). Ciekawi mnie jak ten film naswietlił Tobie temat i te chorobe.

maks777

*kazirodztwa

Latzky

Tak- to przypadek. DZiekuje za czujnosc. :)

kryc_3

Myślę, że w powszechnej świadomości termin tabu jest opatrznie rozumiany. Pomijając wartość (czy jej brak) filmu, poruszany temat jest w naszej kulturze tabu. Warto sięgnąć do definicji: "Tabu – głęboki i fundamentalny ZAKAZ kulturowy, którego złamanie powoduje spontaniczną i niejednokrotnie gwałtowną reakcję ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury, gdyż jest przez nich odbierane jako zamach na całą strukturę tej kultury i jej integralność, czyli jako zagrożenie dla dalszego istnienia danego społeczeństwa".

kryc_3

Refleksja właśnie jest, i to niejedna, przypomina to zabawę w odkrywanie prawdy "na typowych zasadach": odszukaj po obrazie właściwy tytuł (tutaj przekaz filmu) w grze zwanej Kakambury.
Dialog jest okrojony do minimum, a same wypowiedzi są w punkt takie, jakie powinny być, o ile twórca za wszelką cenę nie pragnie nikomu zdradzić szczegółów z życia każdej z postaci, jak gdyby widz miał być do samego końca kimś absolutnie obcym, przysłuchującym się dajmy na to jakiejś przypadkowej rozmowie, przypadkowo napotkanych na swojej drodze osób; stąd szanse są nieomal zerowe, aby móc zgłębić wymianę zdań, usłyszanych jak gdyby niechcący; tym samym jako widz jestem od tego odcięta, nie mam żadnego wpływu i ułatwienia aby zapoznać bliżej powody, poczynając od: takiego, nie innego zachowania, przebywania w takim, nie innym miejscu, czy pracy w takich, nie innych okolicznościach przyrody, itd.

Jeżeli chodzi o odniesienie do miejsca pobytu- jak i aspektu samej pracy (a zwł., gdyby odnieść się do ogółem przyziemnej współzależności pod tym kątem pomiędzy obojgiem), jak i również w odniesieniu do prywatnego życia samej córki, to wszystko razem i z osobna pod kątem każdej jednej z postaci, było w trakcie zapoznawania się z filmem jedynie pernamentnym podsycaniem wyobraźni, i tym samym doszukiwaniem się jak bajbardziej w sposób wręcz automatyczny, jedynie jak bajbardziej wręcz logicznego wyjaśnienia sytuacji/oraz być może, a raczej z pewnością, jakiegoś podsumowującego i ciekawego odkrycia tajemnicy/tzw. suspensu.
Film pozostawia w tym względzie dość dużo znaków zapytania.

Sam przekaz wizualny, w odniesieniu do najprzeróżniejszych miejsc kadrowania zastosowanych w filmie, został tutaj - również pieczołowicie owiany tajemnicą, perfecyjnie dopracowany pod kątem jakiegoś wręcz nieprawdopodobnie wyszukanego zakątka miejsca, momentami wręcz mocno zmurszałego, zapadającego w pamięci, jako zastałego, z innej epoki, a momentami przypominającego wręcz ekstrawagancję klimatu rodem "z Almodovara", na potrzebę wyodrębnienia/wybicia się z jakiejś typowej codziennej wizualnej tzw. typowej - "tektury typowego polskiego znanego przeciętnie miejsca", jako w pełni przewidywalnego w kontekście typowych aktualnych standardów, czy to wystroju wnętrz, czy to typowej konstrukcji w swym najprostszym przeznaczeniu - a tutaj z kolei miejsc wizualnie wręcz nieatentycznych, momentami też dodatkowo psychodelicznych w odbiorze: kolorystycznym, w zarysie kształtów, konstrukcji danego miejsca.
Coś absolutnie wykraczającego od spodziewanego, od typowej przecietnej, narzuconej nam wizualnie codzienności.
I to by było na tyle w temacie odnoszącym się do sfery głównie wizualnej, chyba koniec końców w moim osobistym odbiorze... na duży plus.

Jeżeli chodzi o samą treść, i o to, co może z niej tak naprawdę wynikać, nie jest ona oczywiście w pełni wyczerpująca w swoim dialogu, a jak już wspomniałam, w moim osobistym odbiorze ledwie przypadkowa, stąd wszelkie analizowanie jest moim zdaniem na tyle dowolne, że mogę wręcz wywindować swą wyobraźnią do maksimum, i ocenić każdą z tych sytuacji/postaci/a tak naprawdę ich wzajemnej korelacji, w najprzeróżniejszy i ubarwiony sposób na tyle, na ile ogranicza mnie jedynie zakres mojej wyobrażni.

Podoba mi się jedna z wypowiedzi z opisu filmu, i zacytuję słowa podsumowania:"surrealizm oraz symbolika".

elase

cieszę się, że ten film znalazł odbiorczynię. Naprawdę. Chyba, że jesteś jedną z twórczyń.

kryc_3

Taa jasne "jedną z twórczyń". Brawo Ja!

elase

Dla kogo brawo dla tego brawo :-) ale zdjęcia ładne i tapeta :-)

kryc_3

To byłaby dość duża przesada, że film znalazł w moim przypadku aż "odbiorczynię".
Zaskoczyły mnie jedynie zdjęcia. Pozytywnie. Poza tym, o ile z zasady intryguje relacja romantyczna pomiędzy dwojgiem - a tutaj jako właśnie taka się początkowo jawiła, nie sposób było koniec końców rozkminić postaci, gdyż są one nazbyt enigmatyczne. Powodów ich zachowania nie znam. Jedyny zrozumiały powód/albo i nie... ale w sumie raczej standardowo typowa reakcja, gdy dziewczyna na wieść o "znaczącym i szokującym fakcie" pozostawia tamtą już samą i znika właśnie w tym momencie z kadru. Natomiast nie ona jest tak naprawdę, jako postać, w kręgu mojego zainteresowania, a przecież właśnie postaci pierwszoplanowe, stąd jedyny pozytyw, jaki ogółem z tego wynika jest taki, że można sobie samemu poszukać dowolnego wyjaśnienia relacji, oraz takich, nie innych interakcji, a na marginesie np. dość zastanawiającego aspektu samej obrączki.
Ale i jak najbardziej uznać owo wyznanie, jako nie do końca prawdziwe i rozumiane dosłownie. To dość wygodne.

użytkownik usunięty
kryc_3

taaa.. co nastepne bedzie? artystyczne kino o tatusiu pedofilu? nie.nie i jeszcze raz nie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones