Nie czytałam książki więc ocenię sam film.
Nie będę się wypowiadać o tych wszystkich wspaniałych aktorach tu występujący bo czego można się po nich spodziewać? Wszystkie główne role zagrali wspaniali nasi ówcześni artyści i wszyscy byli i tym razem doskonali począwszy od Leśniczego a na księciu kończąc.

Chcę więc tu zwrócić jedynie uwagę na Bogusława Samborskiego jako stryja Teodora Kościesze. Samborski wypadł w tej roli znakomicie, myślę że był stworzony do takich ról. Dotąd jednak nigdy nie przykuł tak mojej uwagi jak teraz. Cała jego gra, mimika, gesty, głos (bardzo interesujący dodam) doskonale oddawały charakter postaci, tak że czuło się wielką niechęć do Kościeszy i jeszcze większe współczucie dla Ani.

Podziwiając grę aktorską tego pana przyszło mi na myśl, że byłby doskonały do roli Rochestera w ekranizacji "Dziwnych losów Jane Eyre" :)

Na koniec jeszcze dodam jak miłym dodatkiem była para komików (że tak ich nazwę) Ćwiklińska-Fertner czyli moi ulubieni aktorzy komediowi tamtych lat, oglądanie ich razem można przyrównać do podziwiania Bodo z Dymszą w jednym filmie.
Powinni być parą i w realu :D