Zgadzam się w całej rozciągłości. Arcydzieło gatunku,widziałem go pewnie z 10 razy i chyba nigdy mi się nie znudzi.

Bracia Wachowscy inspirowali się tym anime tworząc Matrix :)

A twórcy "GITSh" inspirowali się Blade Runnerem.... ;)

ogólnie bez szału dlatego tylko 6/10 mimo, że uwielbiam Sci-Fi. (i nie chodzi o to, że mam niechęć do anime bo np Ninja Scroll dostał ode mnie "9")

Uch, Ninja Scroll jest co najwyżej dobry.

Nie kojarzę przytoczonego tytułu, ale jestem przekonany, że każdy z filmów (jakiekolwiek powstały i powstaną) inspirowany jest naszą RZECZYWISTOŚCIĄ stąd podobieństwa między nimi bo wzorzec jest jeden i ten sam. Choć powszechnie mało się o tym wie, filmy tylu: INCEPCJA, MATRIX, TRZYNASTE PIĘTRO, AVALON, eXistenZ są min. oparte na faktach, czerpiąc z "wiedzy tajemnej" (która jest znana od tysięcy lat w pewnych powiedzmy zaawansowanych duchowo kręgach). Innymi słowy, nasz świat to tylko jeden z holograficznych wymiarów swego rodzaju gry, którą rozkminili już niektórzy co odważniejsi naukowcy z kilku dziedzin (wiec kto się interesuje ten wie, że o to chodzi, aby nikt nie wiedział o co chodzi bo gra polega na tym aby dla siebie to odkrywać po woli, orientując się w świecie, który od początku jest wirtualny i wszystko ma tylko takie znaczenie jakie temu ktoś przypisuje).

Zgodzę się. Są co poniektóre filmy, które bardziej niż inne przemawiają do nas, do widza i starają się w nim uwolnić wolność myśli. Takim filmem jest według mnie Matrix. Jest obrazem wszelkich płaszczyzn istnienia nas, człowieka, jednostki. Wszystkie te płaszczyzny są więzieniami. Zaczynając od naszych przyzwyczajeń życiowych, myślowych, po istnienie w społeczeńśtwie itd .
Ten temat jest za głęboki na krótki komentarz na filmwebie. Można poświęcić wiele żywotów i nadal nie być w stanie zrozumieć chociaż 1/100 całości...
To studnia bez dna, która jest napędzającym impulsem.
W końcu oglądnąłem Ghost in the Shell... przyznam, że dłuugo zwlekałem z tym seansem, mimo, że jestem ogromnym wielbicielem dobrego SF.
Polecam ogromnie ;)
Pozdro

Tak, można poświęcić temu wiele czasu (racja -żywotów:) i co zabawne zdaje się, iż właśnie poświęcamy je ku temu -ku zgłębieniu istoty nas samych, sensu tej tajemniczej gry jaką jest życie. Bo wszystko wydaje się wskazywać na to, że na tym ogolenie plaga ta dziwna, wieczna gra na wyznaczanie/odkrywaniu tegoż (czyli na samym weń graniu -rodzisz się nie dostajesz instrukcji, otaczasz się podobnie zagubionymi ludźmi, polegającymi na spekulacjach poprzedników i tak w chaosie dezinformacji odkrywasz/wyznaczasz swój sens tworząc wartości i ustalając swoją instrukcję -przynajmniej ja tak mam, a tego typu filmach reżyserzy robią podobnie, zadają pytania, wyznaczają, inspirują nowe, odważne kierunki myślenia). Jeśli chodzi o zaawansowaną wiedzę nt. rzeczywistości polecam na YouTube np. prostym językiem o niezwykle praktycznych jej niuansach opowiada Bashar.

ale śmierdzi ezoteryzmami z daleka, wiedza tajemna znana tylko niektórym (wklep dowolny autorytet, najlepiej naukowcy)...

cóż każdy powołuje się na to co uznaje.
co w tym "śmierdzi", jest trudne dla Ciebie?

Co Wam się podoba w tym filmie? Lubię takie klimaty ale nie rozumiem zachwytu nad tym filmem, może go po prostu nie zrozumiałem. Co w nim jest takiego nadzwyczajnego? Nie wiem czy nie oglądnąć go ponownie by dać sprawiedliwą ocenę...

Odpowiadam na twoje pytanie:
-Kreska
-Animacja (ruch postaci - jak na tamte czasy wymiata - obecnie więcej klatek i dalej by wymiatała)
-Muzyka (absolutne arcydzieło - do tej pory mam na grajku i słucham czasami dla relaksu)
-Opowiedziana historia - połączenie człowieka (ducha) z maszyną (skorupą) i dalsza ewolucja tematu (obecnie jest już wiele filmów traktujących o tym jednak ten był jednym z pierwszych). Połączenie w/w z siecią (chyba pierwszy film z takim pomysłem i jak proroczy - ja już jestem non stop online dzięki smartfonowi:))
-Dynamika akcji, pomysły, sceny i ogólnie całokształt.
Ode mnie 10/10 jako jeden z dwóch filmów. Drugi to Blade Runner.

Można gdzieś to obejrzeć np. youtube?

Można kupić na DVD za niewielkie pieniądze.

Trzeba jeszcze dodać, że dialogi bohaterów są wyjątkowo mądre. W większości filmów w dialogach bohaterowie opowiadają o swoich uczuciach, że najważniejsza jest wiara lub miłość itp.. W tym filmie zachowują się stoicko i rozmawiają o filozofii. Przeciętny widz, aby głębiej zrozumieć, musi co chwile zatrzymywać film i zastanawiać się. Wielu po prostu nie słucha dialogów, a potem uważa, że film ma tylko dobry klimat, kreskę i muzykę. To jest film ułatwiający zrozumienie niektórych zagadnień filozoficznych.

zgadzam się z przedmówcą. Film bo nie bajka, uważam ma przesłanie, którego podstawy można szukać w świadomości Kabały. Wg niego postrzeganie rzeczywistości, przez umysł człowieka ograniczone jest pięcioma zmysłami, które zniekształcają naszą rzeczywistość. Człowiek świadomy widzi świat poza swoim umysłem. W końcowej scenie kiedy bohaterka odnosi się do dzieciństwa i postrzegania świata, można stwierdzić, że używała tylko tych pięciu zmysłów. Po lewej stronie jest wyraźnie pokazany motyw w akwarium gdzie smuga wody rozciąga się jak plastelina, po czym przechodząc przez tafle wody odrywa się kropla wzlatując do góry, a wcześniejsza scena kiedy bohaterka opadała na dno w oceanie, jest tego przeciwieństwem. Kropla wody może symbolizować życie, które pozbawione połączeń z przeszłością, może toczyć się poza wyzwolonym i świadomym siebie umyśle.

Piękna analiza obrazu. Miałem bardzo podobne odczucia. Pozdrawiam.

Bardzo fajnie to ująłeś:)
Dodałabym tylko,że jak bardzo łatwo zmanipulować człowieka,który postrzega świat tylko 5 zmysłami-można mu wmówić coś by zobaczył czego nie ma lub usłyszeć coś czego tak naprawdę nie usłyszał.
Nasze zmysły nas zawodzą-vide 5 świadków zdarzenia,wypadku i każdy widział coś innego-
jesteśmy na etapie dzieciństwa ludzkości.
p.s. cytat z filmu:"Tak to jest,informacja,a nawet s(t)ymulowane doznania,czy sny są jednocześnie rzeczywistością i fikcją-jakby nie patrzeć informacje zgromadzone przez całe życie człowieka są jak krople wody w oceanie".
Pozdrawiam.

Powiedzial szatan serduszko. Dla mnie bajka jak bajka, nigdy japońskiej bajki nie można bedzie postawić obok filmów aktorskich, ja wiem, że ty masz zajawkę i wielu ją ma, ale prawda jest taka, ze to tylko kolejna japońska bajka.

Czyli film animowany nie może być filmem ambitnym nawet jeśli treścią/fabułą zjada 90% filmów aktorskich tylko jest bajką? Żałosne twierdzenie. Ten FILM jest arcydziełem bez względu na to co ty myślisz. Szkoda ze w Polsce to co animowane to jest "bajka" a to co aktorskie to "film". Jesteś trollem który nie ma pojęcia o kulturze Japonii ani anime. "Japońska bajka". Niesamowity z ciebie troll i ignorant. Może "Walc z Baszirem" to też bajka? Kończ waść, wstydu oszczędź.

nieprawda

Żenada chłopie... a może dziewczynko??

Żenująca to jest Twoja wypowiedź.

Xerxo nie musisz się w ogóle znać na filmach i tak jesteś sobą. Aleco sprawia, że nim jesteś? Dlaczego wolisz trollować fora filmów których nie lubisz niż zastanowić się nad sensem egzystencji? Co determinuje twoją osobowość? Geny, wspomnienia a może ciało? Co się stanie gdy nauka pozwoli kiedyś zmieniać te rzeczy? I o tym jest ten film.

Powiedział Baranek Shaun :-)

GITS jest niewątpliwie arcydziełem....ale odnosząc się do twojej wypowiedzi z samej góry Dystrykt 9 arcydziełem bym nie nazwał.

Może arcydziełem nie jest, ale perełką na pewno (tzn. kwalifikuje się jako film kultowy, a co najmniej bardziej wartościowy).
Ponieważ "Dystrykt 9" jest niezwykle oryginalny:
1. Odwraca konwencje (gdzie obcy nie są intruzami, a rozbitkami oraz mimo zaawansowania technologicznego to oni są ofiarami ziemian).
2. Ukazuje nasze społeczeństwo i władze bez blichtru waleczności i wspaniałomyślności (zmuszając do refleksji, nad własnymi i systemowymi niedoskonałościami, których tam mamy na pęczki -główny bohater dopiero przy zagrożeniu własnego życia jest w stanie wczuć się w sytuacje drugiej strony i rozpocząć współpracę).
3. Miejscami jest prześmieszny, dzięki ukazaniu problemów, które mogą mieć kosmici (supernowoczesna broń została sprzedana po targowaniu się za 200 puszek kociej karmy:)

D9 jest jednym z mych ulubionych filmów (a wśród dwóch z udziałem obcych właśnie dlatego bo przedstawia ich jako zwyczajne OSOBY z własnymi problemami, a nie jakiś barbarzyńskich oprawców z wizją podboju. Ważnym dziełem bo starającym się przywrócić równowagę, zachęcając do pozytywnego postrzegania kosmitów. Jeśli znasz jakieś obrazy, które podobnie jak D9 ukazują OBCYCH JAKO OFIARY LUDZI, to się zdziwię i będę bardzo wdzięczny (mogąc je wciągnąć do na swą listę "lektur obowiązkowych":)

Prawda jest taka że jesteś albo trollem albo idiotą i nie masz zielonego pojęcia o czym pieprzysz. Nie ma znaczenia forma. Należysz do tej głupiej części Polaków dla których każda animacja to bajka. Film pełnymi garściami czerpie z wielu nurtów filozoficznych, z Blade Runnera, tradycji cyberpunku, twórczości Williama Gibsona, wywarł wpływ na ogólnie pojęte sci-fi, w znacznej mierze na Matrixa, Oni i resztę współczesnego cyberpunku. Przez krytyków filmowych jest uznawany za arcydzieło i jeden z najważniejszych filmów XX wieku, ale ty jesteś ignorantem i nigdy tego nie zrozumiesz.

Prawda jest taka ze jesteś albo trollem albo idiotą. Nie każda animacja jest bajką - patrz "walc z bashirem", albo "gnijąca panna młoda". Widocznie należysz do tej głupiej części polaków która wkłada ludziom w usta słowa których nigdy by nie wypowiedzieli. Ja nigdy nie powiedzialbym że animacja = bajka. A to że bajka jest s/f, wcale nie znaczy ze nie jest bajką - najlepszym przykładem są Transformers. I od razu uprzedam twój atak - nie porównuję "ghost..." do "transformersów" - to tylko przykład ze s/f moze być bajką. Tak więc twoje argumenty leżą i kwiczą. Do nurtów filozoficznych? Tak sie składa, że jednym z moich zainteresować jest filozofia, wiec wskaż konkretnie i nazwij ten nurt, bądź jak twierdzisz nurty. Tylko nie wyskakuj z Freudem bo każdą bajkę, każdy film i kazdy odcinek dowolnego serialu pod Freuda można na upartego podciagnąć. Jesteś ignorantem który nie potrafi uszanować czyjegoś zdania tylko obraża i docina chcąc pokazać swoją wyższość. I co? Już czujesz sie lepszy? Prawda jest taka ze jesteś rasowym trollem nie szanującym zdania innych.

Jeżeli "Gnijąca panna młoda" wg wielkiego znawcy Xerxo bajką nie jest, w "Ghost in the Shell" jest - to nie mamy o czym rozmawiać. Poziom twojej ignorancji jest fascynujący.. To że sf może być bajką wiem i mnie nie pouczaj. Moje argumenty nie leżą i nie kwiczą bo póki co nie zbiłeś żadnego. Filozofia? Nie wiedziałem że wujek Google gryzie - Platon, Kartezjusz, Konfucjusz. Doczytaj sobie resztę. Nie wyskakuj mi tu z filozofią, nie tylko ty się nią interesujesz. Ty oczywiście możesz mieć swoją z dupy teorię że GitS jest bajką. Kompromitowanie się wychodzi ci świetnie. Domorosły pseudo-filozofie, skończyłem filmoznawstwo i z racji zainteresowań mam trochę większą wiedzę. Spytaj dowolnego krytyka filmowego co sądzi o GitS (Tomasz Raczek napisał o nim świetny artykuł). Może napisz maila albo odwiedź na uczelni prof. Alicję Helman na przykład i pogadaj trochę o anime. Bo jak narazie pierd olisz strasznie. A ja naprawdę nie mam dzisiaj nastroju żeby być miłym.

Ja pytam o nurty, o których wcześniej sam pisałeś, a ty rzucasz 3 popularnych filozofów. Nie obrażajmy się. Bądźmy poważni. Teraz naprawdę pytam na poważnie. Jaką kartezjańska ideę przedstawia ten film, albo jaką platońską? Bardzo ładnie proszę, z wisienką na wierzchu odpowiedz, będę wdzięczny. Pozdrawiam.

Ghost
Ghost, po polsku duch, oznacza tu esencję danej istoty, to co odróżnia człowieka od biologicznego robota. Niezależnie od tego ile ciała zostanie zastąpione mechanizmem lub elektroniką, istota pozostaje sobą tak długo jak duch jest nienaruszony.
Masamune Shirow zapożyczył swą koncepcję ducha z eseju o strukturalizmie Duch w maszynie Artura Koestlera. Słów duch w maszynie użył po raz pierwszy Gilbert Ryle, parodiując paradoks konwencjonalnego dualizmu kartezjańskiego. Koestler, tak jak Ryle, sprzeciwia się temu dualizmowi i przedstawia umysł jako pochodną fizycznego stanu mózgu.
Również Shirow jest przeciwny dualizmowi w swoim dziele. Opierając się na idei Koestlera, Shirow rozszerza pojęcie ducha z cechy fizycznej do stanu lub zjawiska pojawiającego się w systemach o odpowiednim stopniu złożoności. Mózg jako taki jest tylko częścią całej sieci neuronowej, więc jeśli usunie się jakiś organ z ciała, to znikną nerwy a wskutek tego również duch. Chyba, że uda się wystarczająco dokładnie odtworzyć bodźce generowane przez ten organ przy użyciu mechanizmu lub elektroniki.
W Ghost in the Shell, Kusanagi odtwarza wszystkie bodźce produkowane normalnie przez ludzkie ciało, żeby podtrzymać istnienie swojego ducha. Przy próbie przenoszenia ducha z jednego ciała do innego, następuje zwykle porażka powodowana różnicami systemów lub brakami w protokole przesyłania. Władca Marionetek jest w stanie przetrwać połączenie z Kusanagi, gdyż jego ciałem jest informacja, stąd brak upośledzenia na poziomie materii.
Film jest utrzymany w stylu cyberpunkowym, podobnie do cyklu Neuromancer, Graf Zero, Mona Liza Turbo Williama Gibsona, jednak skupia się bardziej na filozoficznych rozważaniach skutków połączenia człowieka i maszyny, wszechobecności sieci komputerowej i rozwoju sztucznej inteligencji, ze szczególnym uwzględnieniem tożsamości i niepowtarzalności człowieka. Kusanagi i jej koledzy stawiają czoła zarówno zewnętrznym zagrożeniom i zagadkom jak i wewnętrznym konfliktom dotyczącym ich tożsamości, bardziej maszynowej niż ludzkiej.Podłoże anime stanowią m.in. nowela Tomorrow’s Eve (autorstwa Auguste’a Villiers’a de L’Isle-Adama) z 1866 r. i Locus Solus Raymonda Roussela; Oshii czerpie też inspirację z licznych nurtów filozofii – Konfucjusza, Platona, Kartezjusza i in.

Wkleiłeś nie swój tekst, poza tym każdy ma dostęp do wikipedii wiec niepotrzebnie sie trudziłeś z tym ctrl+c, ctrl+v. Nie mam zamiaru jechać ci że jako filmoznawca nie masz swojego zdania i że tylko potrafisz wklejać to co ktoś inny napisał. Naprawdę chcę byś w pokojowym tonie odpowiedzial na moje pytanie, sam to twierdziłeś,a ja tylko dopytuje by to uściślić, bo sam tego nie zauważyłem.
Ale nadal nie ma odpowiedzi na pytanie, wiec powtórzę - Jaką kartezjańska ideę przedstawia ten film, albo jaką platońską?

Pozdrawiam.

Masz jak wół jaką kartezjańską przedstawia. Aż tak w tym nie siedzę.. natomiast ty wciąż nie dałeś żadnego argumentu na to dlaczego to bajka. Robisz tak bo jesteś hejterem. Ogólnie to ja prowadzę.

Ogólnie to przegrywasz z kretesem. Udajesz ze odpowiedziałeś na pytanie, a prawda jest taka że nie potrafisz na nie odpowiedzieć. Jesteś żałosnym dzieciakiem udającym mądrego, który zafascynowany swoją bajeczką ma klapki na oczach i nie potrafi nawet uszanować odmiennego zdania. Nie robiłbym żadnych osobistych wycieczek, ale jeśli ktoś drwiąc nazywa mnie trollem, wielkim znawcą idiotą i obrzuca stekiem innych epitetów nie mam wyjścia. Jesteś żałosnym debilem, a swoimi wypowiedziami tylko to powtwuierdziłeś. Zgrywasz wielkiego filmoznawcę wklejajć tekst z wikipedii bo sam zdania nie potrafisz sklecić. Mówisz o nurtach platońskich występujących w filmie ale gdy dopytuję 3 razy o to co miałeś na myśli to jak grochem o ścianę, milczysz, wykręcasz się, próbujesz udawać ze pytania nie było, najwyraźniej nie potrafrisz na nie odpowiedzieć, więc skończ tę farsę, bo z każdym postem coraz bardziej sie ośmieszasz internetowy błaźnie.

Czy ty jesteś nienormalny czy nie potrafisz czytać ze zrozumieniem?

"bajka" =/= "film animowany" "film anime pelnometrazowy"

w skrócie, jesteś kretynem, wracaj do szkoły, naucz sie podstawowych pojęć. Nawet król lew nie był bajką, tylko filmem animowanym.

Przeciez to napisałem idioto, wiec moze czytaj ze zrozumieniem. W skrócie jesteś kretynem wiec naucz sie czytać , wracaj do szkoły.

Nie każda animacja jest bajką - patrz "walc z bashirem", albo "gnijąca panna młoda". Widocznie należysz do tej głupiej części polaków która wkłada ludziom w usta słowa których nigdy by nie wypowiedzieli. Ja nigdy nie powiedzialbym że animacja = bajka
A Król Lew akurat moim zdaniem był bajką, bo królewna śnieżka też jest przecież filmem animowanym, ale śmialo można nazwać go bajką. Ale są takie filmy animowane, których z całą pewnością nie mozna nazwać bajką.

To napisałem na kretyński wpis kolesia Szatana Serduszko.

Jak narazie w żaden sposób nie udowodniłeś że GitS jest bajką, twoje posty to kupa gówna i na nic nie potrafisz odpowiedzieć.
Jeżeli "Gnijąca panna młoda" jest wg ciebie w mniejszym stopniu bajką niż Ghost in the Shell to to tylko świadczy o poziomie twojego imbecylizmu. Wypierdal aj.

Bardzo konstruktywna i kulturalna wypowiedź. Powiem Ci, że Ty jesteś na takim poziomie intelektualnym, na którym ja nigdy się nie znajdę. Naprawdę wsółczuję, że matka nie potrafiła Cię wychować.

EOT dla Xerxo. Psucie sobie nerwów przez takich kretynów nie ma sensu.

Czy ty jesteś upośledzony umysłowo? Pytam poważnie, bo wówczas Twoje wypowiedzi byłyby w jakiś sposób usprawiedliwione.

Bardzo konstruktywna i kulturalna wypowiedź. Powiem Ci, że Ty jesteś na takim poziomie intelektualnym, na którym ja nigdy się nie znajdę. Naprawdę wsółczuję, że matka nie potrafiła Cię wychować.

Bardzo konstruktywna i kulturalna wypowiedź. Powiem Ci, że Ty jesteś na takim poziomie intelektualnym, na którym ja nigdy się nie znajdę. Naprawdę wsółczuję, że matka nie potrafiła Cię wychować.

Czytaj mój komentarz na dole, bo łączy on moją pełna wiadomość i to, co chciałem pokazać. Jednoznacznie nazwałeś to anime bajką, co jest z załozenia głupie i obraża jakiekolwiek japońskie anime. Ten film ma więcej do przekazania niż district 9 czy jakikolwiek film sci-fi ostatnich lat.

Dystryk9 to idealny przykład, bo dragon ball miał więcej do przekazania, a niewątpliwie byl bajką. Cześć.

Wytłumacz mi, bo, co bardzo dziwne, sprzeczacie się z Iselorem, że to bajka czy nie bajka, a on ani się nie zapytał, ani Ty nie wytłumaczyłeś - co dla Ciebie znaczy, że coś jest "bajką"? Gdyż rzucacie tym określeniem w te i wewte i nadajecie mu pejoratywnego znaczenia.
I co ma w sobie "Gnijąca panna młoda", że w Twoim mniemaniu nie jest bajką i czego nie posiada "Ghost in the Shell", żeby go bajką nie nazwać?

filmy animowane takie jak spirited away, ghost in the shell, hauru moving castle, princess mononoke, zjadają swoją treścią proste, przereklamowane gnioty fabularne takie jak avatar i taka jest przykra prawda.

Xerxo rzekomo interesujesz się filozofią, więc sam powinieneś dostrzec to o czym Isoleor pisał. Dostałeś też od niego czarno na białym odpowiedź na swoje pytania (to czy jest to copy/paste czy nie ma żadnego znaczenia) a jedyna twoja reakcja jest jak dwuletniego dziecka na widok nielubianego dania...

Wnioski?

NIE KARMIĆ TROLLA XERXO