Nie tam, pojawia się cała masa możliwych opcji i tak to jest pocięte, że w tej pierwszej części faktycznie każdy każdego może zabić. Tutaj fajnie, że nie męczą do końca, tylko po 2/3 filmu jest wyjaśnienie i usystematyzowanie tego. Zawsze można strzelić, że ten i ten go zabił, ale wszystko jest kwestią jak i w ogóle. Film jest petarda, toczy się intensywnie i szybko, postacie mają energię do działania, naprawdę fajna opcja.

Dla mnie wszystko posypał finał, gdzie jest ten wybuch, który nikogo nie zabija, a w sumie wszystkich ich powinien zabić. To było totalnie bez sensu i później dało początek tej durnej efekciarskiej scenie, gdzie czarni oczywiście muszą sobie rachunek krzywd wyrównać.

Chyba nie do końca rozumiesz co oznacza guilty pleasure. To nie oznacza "zwykły film do obejrzenia". Guilty pleasure oznacza beznadziejny film, który wiesz, że jest beznadziejny, a mimo to Cię bawi, wsiąkasz w niego i po prostu bardzo Ci się podoba.

To w sumie zabawne jak ludzie w internecie rzucają pojęciem guilty pleasure nie mając pojęcia co to pojęcie znaczy.

Ten syf był beznadziejny, chociaż to się zgadza.

"Guilty pleasure oznacza beznadziejny film, który wiesz, że jest beznadziejny, a mimo to Cię bawi, wsiąkasz w niego i po prostu bardzo Ci się podoba."

Jest zupełnie odwrotnie niż piszesz - GP oznacza, że tobie się podoba ale podświadomie (lub świadomie) czujesz, że z jakichś powodów powinieneś go krytykować (np. wszyscy krytykują).

Co to znaczy "powinieneś go krytykować"? Przecież odbiór filmów jest subiektywny, nie ma czegoś takiego, że powinieneś coś krytykować. No chyba, że jest się osobą, która podporządkowuje swoje opinie innym.

Guilty pleasure to film, który wiesz, że jest zły, ale Tobie i tak się podoba. Widzisz jego wady, ale i tak się super bawisz. Na przykład moim ostatnim guilty pleasure jest Black Adam, film niesamowicie głupi, z dziurawym scenariuszem, ale mnie bawi i ogląda mi się go świetnie. Wiem, że to jest słaby film, ale dobrze się bawię. Nie czuję, że "powinienem go krytykować", bo nie rozumiem niby czemu "powinienem" coś robić wbrew swoim odczuciom?

Ok, widzę, że potrafisz tylko pisać a z czytaniem, szczególnie ze zrozumieniem, trochę masz na bakier.

No.

Jedynka lepsza :) bardziej zagadkowa. To coś praktycznie oczywiste od początku