Noo... Ja tam mimo szczerych chęci nie dotrwałem nawet do mystery ;) Po 55 minutach stwierdziłem, że mam dość przynudzania drętwego towarzystwa.

Polecam zając się oglądaniem zupełnie innego kina, jak widac kompletnie nie ogarniacie o co chodzi w tym filmie i co autor miał na myśli, wątek kryminalny jest akurat tutaj mało istotny.

Całkiem możliwe, wszak prawie go nie ma ;) (a i nawet nie wiedziałem, że będzie - dopiero po wyłączeniu przeczytałem na filmwebie)

Nie mam żadnych problemów ze zrozumieniem, po prostu mi się nie podoba, to, co autor miał na myśli i tyle.

"Murder on The Orient Express"

Poznaj choć trochę sztukę Altmana, to ten "natłok postaci i relacji między nimi" przestanie cię dziwić. Zagadka kryminalna zaś nie jest sednem tego filmu, lecz jedynie jednym ze środków do ukazania stosunków między światami "jaśniepanów" i służących - to o tym jest ten film.

Nie mówię, że mnie dziwi, tylko mi się nie podoba.

W takim razie poznaj inne dzieła Altmana ("Nashville", "Dzień weselny", "Na skróty"), aż ci się spodoba ;) Naprawdę warto.

zgadzam sie z Toba, tez sie rozczarowalam. moze dlatego ze nastawilam sie na kryminał, a tu wątek kryminalny nie byl kluczowy. ciekawe relacje arystokracji i służby aczkolwiek nieco podane w cieżki sposób. a ja bardziej wole motyw zagadki i intrygi...

jesli szukasz wiec takiego klimatu, polecam starsze filmy "The Clue" oraz "Zabity na śmierć"
ja zaś przymierzam sie do obejrzenia "Morderstwa w Orient Expressie"