dorastanie młodzieży, którą znamy sprzed bloków. Tym razem o writerach. Ludzie, których sztukę podziwiam, przelewając swój talent sprayem na pociągi, z własnego wyboru łamią prawo. Niechciane dzieci, kiepscy rodzice, brak kasy - przyziemne rzeczy. A do tego wszystkiego graffiti! Realizmu dodaje fakt, że reżyserowi filmu nie jest obcy ten tamat!
Historia ekipy, która musi przeciwstawic się nowej, lepszej ekipie. Ciągły strach przed policją i przed zejściem na drugi plan nie pomagają...
Dodatkowo świetna muza hip-hopowa oczywiscie (na szczęście nie niemiecka, ponoc nowojorski underground!). Choc uważam, że momentami jej brakowało... Również ciekawe zdjęcia. Szczególnie podczas nocnych wypadów.
Aha! No i choc film jest produkcji niemieckiej w głównej mierze, to zdjęcia były kręcone w Warszawie! Brudne ulice i bloki - to wszystko przybliża nas do bohaterów.

Świetna finałowa sekwencja. Ten pociąg podążający przez miasto, widziany z różnych perspektyw, miejsc. Z ogromniastym, pięknym malowidłem....

A dodatkowo było kilka śmiesznych tekstów. Zapamiętałem 2. Kiedy jeden z bohaterów - Tino - chce znaleźc niańkę dla dziecka. Dzwoni przez komórkę:
-Nie możesz, bo masz 49.5 stopnia gorączki?! 49,5? Gdybyś miał 49,5 to byś nie żył, debilu!!

Ta sama sytuscja:
-Jesteś poza miastem? Przecież dzwonie do Ciebie do domu!!
:)
polecam.
pzdr.