wytłumaczenie moim zdaniem jest stosunkowo proste, nie wyciągnął pieniędzy wcześniej bo w czasie wojny kasa była bezwartościowa, a przy tym wszystko było racjonowane, kiedy poszedł do banku po kasę pod koniec filmu, było już po wojnie więc nabył towaru bez problemu. Dziewczynka miała strasznego pecha, nie zabrakło jej dużo czasu do przeżycia.

Dokładnie

Bezsensu. Kiedy pytał siostrę co chciałaby zjeść, kiedy zapewniał ją, że pójdzie i kupi, i wreszcie kiedy poszedł z tym właśnie zamiarem do banku - nie wiedział o kapitulacji. Równie dobrze mógłby zrobić to wcześniej.

hmm... no możliwe, może to niedopatrzenie twórców animki, czy coś, w każdym razie minął ponad rok od kiedy widziałem ten tytuł, więc już nie pamiętam dokładnie co jest pięć :D

Była taka scena, w której chłopiec pytał, czy mógłby kupić jedzenie za pieniądze i sprzedawca się nie zgodził. Poza tym kto wie, czy w czasie wojny ten bank w ogóle działał.

W czasie wojny, ludziom nie były potrzebne pieniądze, bo nic za nie nie można było kupić. Wszystko działało na zasadzie wymiany. Za ryż oddawało się np dobre ubrania (kimona, yukaty itp.). A że Seita nie miał co wymienić, nie miał jedzenia. Chociaż moim zdaniem mógł na nie zapracować fizycznie, ale to już takie moje przemyślenia.

Być może pracę też nie dało się znaleźć lecz ciężko stwierdzić, dziwny ten film.

może to był spadek po ciotce;P

Zauważcie proszę, że Seita jest dzieckiem i myśli jak dziecko. Nie można go oskarżać o głupotę, lekkomyślność czy beztroskę, ponieważ jest t y l k o d z i e c k i e m. O to właśnie chodzi w "Grobowcu..". Seita nie potrafi zaopiekować się siostrą, nie jest swoim ojcem ani matką, jest tylko chłopcem, osamotnionym dzieckiem wojny. Nie wiadomo czy mógł wcześniej wybrać pieniądze z banku, może tak, może nie, nie wiadomo czy zrobił wszystko żeby ocalić siostrę ale to nie ma znaczenia ponieważ Seita jest ofiarą wojny, sierotą. Dlaczego mielibyśmy od niego wymagać heroizmu? Przecież on jest w nieustannej traumie, wymaga opieki, troski, wsparcia.

Obejrzałem raz jeszcze ten fragment. Jednak najpierw wypłaca i wtedy dopiero człowiek za nim z kolejki mówi mu o kapitulacji i prawdopodobnej śmierci ojca. Seita wybiega zrozpaczony. Krzyczy: Nienawidze, Cię tato! Zatem tytułowe pytanie jest zasadna. Jedyna usprawiedliwiajaca odpowiedź, że nie chciał podjąć oszczednosci bez zezwolenia, a list od ojca nie nadchodził. Zdecydował się ostatecznie w skrajnej desperacji. Trzeba by sie dowiedzieć jak jest w opowiadaniu żrodlowym, na podstawie którego powstał film

Nic by mu ta gotówka w pewnym momencie nie dała

Seira poszedł do banku dopiero, gdy się dowiedział o śmierci ojca. Prawdopodobnie czekał na odpowiedź na list, w którym pytał, czy może wypłacić. Kapitulacja i wieść o śmierci oznaczały, że odpowidz na list juz nie nadejdzie. Dlatego zdecydował się pójść do banku. Mogło też być i tak, że nie moģl podjąć pieniędzy przed śmiercią ojca, bo wtedy bank by mu nie wypłacił. Bez takiego wytłumaczenia, scenariusz zbyt obciązałby Seitę. A przecież ten film to wzruszający do granic obraz miłości między rodzeństwem i wiarygodna psychologicznie historia o pełnej poświęceń opiekunczosci i poczuciu obowiązku starszego brata wobec małej siostry. On starał się z całych sił.

Mógł, bo już wypłacał wcześniej, jak mieszkali u ciotki. Tyle, że po jakimś czasie gotówka nie miała takiej wartości. Seita długo robił handel wymienny. Po to kradł z domów podczas nalotów. ale w końcu już nie miał żadnej rzeczy na wymianę, a rolnik, z którym robił handel wymienny nie chciał pieniędzy - był taki moment w filmie

Seita był wcześniej w banku. Udał się tam (wraz z siostrą) po uwadze ciotki: "od dziś, każdy gotuje sam". Za wyciągnięte pieniądze kupuje kuchenkę, naczynia, grzebień i parasol.

Jako ciekawostkę podam, że oszczędności zgromadzone przez ich matkę to 7.000 jenów. Plik banknotów widoczny pod koniec to 3.000 jenów.

To nie tak; ja tez byłam nawet zła, bo "przecież miał jeszcze kasę w banku". Ale pamiętacie, jak dzieci idą do gościa, z którym już się wymieniały na jedzenie? Seita mówi, że nie ma już nic na wymianę, ale zapłaci pieniędzmi. Mężczyzna puszcza to mimo uszu i mówi, że i dla niego ledwo wystarcza. Jeśli chodzi o jedzenie, wojna rządziła się innymi prawami. Prędzej handel wymienny, niż płacenie gotówką, bo czasem już po prostu nie było u kogo i czego kupić za pieniądze