Wiadomo jeżeli chodzi o Gwiezdne Wojny to chodzi również o Efekty Specjalne... czy ktoś obeznany z tematem mógłby mi wytłumaczyć dlaczego Efekty z Mrocznego Widma(1999) są lepsze od tych z Ataku Klonów (2002)? W części I Naprawdę Widać że są dopracowane i jak na ten rok są naprawdę powalające (no może pomijając postać tego pajaca Jar Jara) a w części 2 miejscami wyglądają jak z produkcji only for DVD .... ?
Jak dla mnie efekty w Ataku Klonów super, przecież też nie dobrze, jak film jjest zbyt najeżony efektami
Tu nie chodzi o ich ilość tylko jakość. I zgodzę się z autorem. JarJar jest brzydszy niz w czesci 1, Yoda to jedna wielka pomyłka, a scenerie, pelnery są totalnie rozmyte, wyprane z kolorów, kosmici, czy nawet klony (zwłaszcza w scenach zbiorowych) wyglądaja, nie przymierzając, jak słynny smok z Wiedźmina. Totalna porażka. Zero szczegółowości.
A dlaczego tak? Nie wiem, trzeba by Lucasa albo ludzi z ILM zapytać...
Bez przesady. Scenerie może i były rozmyte, ale mi to specjalnie nie przeszkadzało. Co do komputerowego Yody to myślę, że został naprawdę dobrze zrobiony. Nasza różnica zdań to chyba kwestia nieco innego spojrzenia na film :)