Kto uważa, że to kolejna piękna (wschodząca) aktorka, która będzie uwielbiana w internetach, ręka w górę!!!
Ma talent, szczególnie sztywna rola topless w Silent Witness. Od czegoś trzeba zaczać.....
Pamiętajcie, że wielu świetnych obecnie aktorów nie zawsze takimi było. Myślę, że Daisy ma spokojnie czas na to, żeby się wyrobić i zasłynąć z jakiejś dobrej kreacji poza Gwiezdnymi Wojnami :)
W filmie jest ładniejsza niż w realuXD. W realu strasznie się szczerzy podczas uśmiech, JJ na pewno to zauważył i kazał jej to zmienić :). Jak się tak nie uśmiecha to jest piękna, love fap fap
Zależy jak na to spojrzeć, bo są normalne zdjęcia i nagrania, na których wygląda ładniej niż w filmie ;)
Miałem na myśli jej wcześniejszą rolę kiedy topless grała trupa w prosektorium :)
A przypominać to przypomina Olgę Frycz
Przebije popularnością wszystkie aktorki dotychczas, wszystkie w całej historii kina! Dlaczego? bo scenariusz nowej trylogii to będzie eksplozja uczuć , mocy i tego wszystkiego co w kinie nazywa się magią. Ma tylko jeden problem czy to udźwignie. Nowa trylogia a przynajmniej jej 1 część aktorsko jest chyba najlepsza... W poprzednich postacie kluczowe grały średnio. Han Solo i kilka drugoplanowych uratowały aktorsko sagę. Magia pierwszych części to muzyka i efekty które stłumiły zupełnie słabą grę aktorów i pewne problemy z fabułą. Z jej angielskim akcentem i pewną poczatkową zapewne nieporadnością ale przed wszystkim odkrywaniem swojej tajemniczej przeszłości ma gotowca na stanie się mega gwiazdą. Mam nadzieję że kolejni reżyserzy nie popsują tego potencjału. Tymbardziej że po obejrzeniu jeszcze raz mam co so Rey ciekawe przeczucie że jest córką takiego jednego którego grali anglicy...:-)
tylko nie róbcie z niej gwiazdy, bo skończy tak samo jak carrie fisher. a tak na poważnie - chyba większosć z was ocenią ją pozytywnie tylko dlatego, że to Gwiezdne Wojny. W niczym innym "znanym" nie zagrała, więc nazywanie ją gwiazdą jest onetowskim absurdem (tam wszyscy aktorzy to gwiazdy). czy zagrała dobrze? ten film po obejrzeniu wydawał mi się tak lekkostrawny i mało wymagający, że ciężko jest się z tym nie zgodzić. Przecież ona nie gra postaci dramatycznej, a przez "uliczne konwersacje" prowadzone z Finnem, można by rzec, że obie postacie to postaci komiczne i nie pasujące do "powagi" sagi. Nic nie mam do niej jako osoby, bo jej nie znam, ale uważam, że nazywanie ją wschodzącą gwiazdą jest marzeniem gimnazjalisty-starwarsofanboja, który na fali hormonów nie może oderwać od niej wzroku. Prawda jest taka, że te parę minut, które dostali Ford i Fischer sprawiło, że będę lepiej wspominał ich grę, jako osób, które miały za sobą "epokowe przeżycia" niż występy 2 nowych aktorów, którzy znaleźli się w sytuacji mającej miejsce w tym filmie.
zgadzam się dopiero zaczeła grać a już mnie zaskoczyła. Ma potencjał :) czekam na więcej, oby poszła w dobrym kierunku. Ps. Emma Watson spada na drugi plan.
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xtf1/t31.0-8/12489341_10153876 250694313_3860652657221214007_o.jpg
Jak myślicie czy Rey to... matka Anakina? Ewidentnie jest Skywalkerem. Palpatine opowiadał Anakinowi o tym jak ciemna strona może pokonać śmierć, a wiemy jak Anakin cierpiał z powodu śmierci matki. Do tego wychowanie na Jaaku plus samo podobieństwo aktorek (Rey i Matki Anakina).
Jasne, że nie próbuje brać pod uwagę faktu, że matka Anakina jest młodsza niż jego wnuk. Palpatine powiedział do Anakina, że Ciemna Strona może przywracać życie. Nie powiedział, żę przywracać życie konkretnej osobie do konkretnego wieku w sensie upadła->wstała. Może odrodził ją na nowo (od nowa i w innym czasie).
To mało prawdopodobna teoria, ale ciekawe...
Zgadzam się- do pięt nie dorasta Natalie i Carrie. Zresztą aktorstwo w 7 epizodzie jest najsłabsze w całej serii...
Dziękuję, to prawda. Kobieta kompletnie przerysowuje emocje. Jak jest smutna muszą być łzy, jak zła zaciska zęby aż zgrzytają. To jest komiczne i wkurzające zarazem. Istnieje kilku aktorów, którzy są mistrzami takiej koncepcji aktorskiej, np. Tom Hanks, ale to zupełnie inna liga. Lata świetlne...
Piękna nie (aparycja 5-latki), a o zabłyśnięcie w internetach nie trudno akurat. O grze aktorskiej lepiej nie wspominać - sztywność, overacting, brak luzu, naturalności i kobiecości przede wszystkim.
Chciałem dać tu wyraz swojemu zasmuceniu, że zamiast niej nie zatrudnili tutaj Felicity Jones (Rogue One: A Star Wars Story).
Osobiście w moim odczuciu dzieli je kilka klas na niekorzyść Daisy Ridley, zarówno pod względem aktorskim - Daisy prezentuje tylko dwie miny i jeden grymas) - urody (kobiecość kontra kawałek drewna), jak i aktorskiej charyzmy.
Ta ;d a Natalie Portman jeszcze wypada gorzej niż Felicity i Daisy Ridley. Daisy Ridley jest o dwie klasy wyżej niż Portman czy Felicity. I porównuję tu na razie Daisy po jednej roli bo dopiero swoją grę aktorską zaczęła więc trudno ją porównywać do wcześniejszych ról Natalie Portman. Ale co nie zmienia i tak tego że Natalie Portman ostatnio gra jak drewno.
Felicity jest średnia lepsza od Portman ale bez charyzmy. Dosyć słaba bohaterka w SW a szkoda. Miała potencjał na lepszą charyzmę
No i dowiedziałem się ponownie tego, że jednak ludzie widzą niby to samo, ale w różny sposób ;-)