Nie wiem czy lepszy, po prostu inny

Fakt inny. ale napewno udana postać. Nie rozumiem fali krytyki.

A Ja rozumiem ...Kiepska postac a aktor jeszcze gorszy....Duzy minus całego filmu

Tak jest!

A więc jak to najlżej ująć. To że nie widziałęś Vadera jak np. czytał komuś w myślach nie oznacza, że tego nie robił. Vader był jednym z trzech najpotężniejszych Sithów w historii. Wybacz ale Kylo Ren jest jedynie adeptem i Vader by go zmiazdzyl w pojedynku. Nie mowiac o charyzmie.

Zgadzam się że to coś nowego, świezego. Lubie te postać. Na duzy plus.

Fakt. Charyzmy jeszcze mu brak, myślę że Kylo jest jeszcze zagubionym Anakinem z "Zemsty Sithów" niż Vaderem z "Imperium Kontratakuje". Stąd brak charyzmy.

Rozhisteryzowany dzieciak który chce dorównać Vaderowi, potrafi sie wyładować szatkując mieczem na oślep. Nawet żołnierze go mają gdzieś i idą w inna strone gdy ich wzywa. Vader siał strach i respekt. Kylo nawet w połowie mu nie dorównuje.

To raczej nie kwestia tego że mieli go gdzieś, ale tego że wiedzieli co się z nimi stanie gdy tylko wejdą do środka. Zostaliby przecięci na pół bo i tak da się ich zastąpić.

Nie wiem, ale dla mnie młody Vader (czyt. Anakin) też zachowywał się jak dziecko. Trochę jak zbuntowany nastolatek, a Ben jest pewnie w podobnym wieku... Tylko, że teraz oglądamy historię o złym z drugiej strony. Wcześniej mieliśmy szacunek do Vadera i jak pojawił się Anakin, to wiedzieliśmy kim się stanie i pomijaliśmy zachowanie Anakina, bo w końcu stanie się tym fajnym złym. Natomiast o Benie mało wiemy. Widzimy go na początku, czyli jeszcze jako rozchwianego chłopaka. Gdybyśmy dostali na początek pierwsze trzy cześci z młodym Anakinem, coś czuje, że fala krytyki byłaby taka sama :>

Anakin mając lat 20-21 miał posłuch u podwładnych jak cholera.

https://www.youtube.com/watch?v=wVNhRK3ehoY

Kylo ma ponad 30 i ...

około 29 :)

rok w ta czy we wta:)

Ja jeszcze w sprawie Hana Solo (uwaga spoiler )
http://www.youtube.com/watch?v=I83_644_qQM

No tak co to za Rożnica :)

A co do tych żołnierzy, którzy go nie słuchają no to.... ja nie wiem co ty widziałeś, ale ja widziałam w nich strach. To mnie co prawda rozśmieszyło, ale oni uciekali, a nie mieli go gdzieś oO

A co ze strachem oficera Niszczyciela w oryginalnej trylogii ? Pomimo poniesionej porażki, wsiadł do statku aby twarza w twarz wytłumaczyć sie przed Vaderem i przyznac do winy. Skonczył tak jak sie spodziewał. To jest prawdziwy respekt. Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić Vadera wzywającego straż/oficera/szturmowca, który odwraca sie na piecie i idzie w druga strone.

"Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić Vadera wzywającego straż/oficera/szturmowca, który odwraca sie na piecie i idzie w druga strone."

Dokładnie.

Przepraszam za literówki. Wróciłem z pracy i pisałem "na szybko" ;)

No okazuje się, że Rey jest od niego potężniejsza (co jest dla mnie po prostu śmieszne - dziewczyna pierwszy raz trzyma miecz świetlny i już wywija nim jak mistrz Jedi)

Tak. Ale wróćmy do walki na swojej planecie poskładała tam złodziei BB-8 jak chciała tym swoim kijem. W dodatku nazwa tytułowa filmu może być związana z nią. Przebudzenie mocy, znaczy przebudzenie potężnej i niewyobrażalnej mocy Skywalkerów.

Gdzie ty widziałęś niby, że Rey wywija jak rycerz Jedi? Ledwo co trzymala tren miecz. Ludzie ogladnijcie w uwadze ten film i nie pitolcie bzdur pozniej.

Nawet jeśli, to pokonała Rena, który był szkolony przez kilkanaście lat najpierw jako Jedi, a potem jako Sith. Co innego pokonać szturmowców, a co innego doświadczonego wojownika.

Pokonała ciężko rannego ADEPTA ciemnej strony. Kylo Ren nie jest sithem i daleko mu do potęgi takiego Vadera chociażby. Kilkanaście lat treningu? Gdzie to jest powiedziane?
Poza tym łatwo dojsc do wniosku ze force is strong with this one, w przeciwienstwie do Kylo.

Trzeba jeszcze dodać, że go nawet nie zabiła. Ich walka została przerwana, a ona uciekła. Trzeba zwrócić uwagę na to, że ona cały czas się broniła, a Kylo ją atakował. W końcu, kiedy nastąpiła starcie ich mieczy, widać, że Kylo nie chce jej zabić tylko przeciągnąć na ciemną stronę mocy. I w tym momencie Rey ma przebłysk mocy, którą wykorzystuje w walce (czyt. staje się o wiele silniejsza). To natomiast zadziwia samego Kylo i staje się to dla Rey momentem, w którym ma przewagę (przypominam, że Kylo nie chce jej zabić). W dodatku ona przecięła mu twarz. Widać, że po tej sytuacji Kylo dalej jest zdziwiony. Kto wie co zrobiłby z nią później po takiej sytuacji. Jednak tego już nie widzimy bo Rey uciekła ;> A on jej nie goni, co też jest ciekawe.

nie :) to ona go atakowała (co zrozumiale bo sie go bała) ,bo chyba za atak nie brałes zucenia o drzewo mocą,to było z jego strony pozbycie sie problemu,to z nim chciał walczyć i zabić go,i to jak sądził zrobił,jej nie chciał zabijac,co do reszty masz absolutna rację

...

okej

Co fakt to fakt, nawet Darth Vader nie miał tak mocnego chodu, jak on. Czy jest potężniejszy od Dartha Vadera - wydaje mi się, że tak, bo Vader nie zabił ojca,czy syna, a Kylo zabił swego ojca i nie miał przy tym szczerych wyżutów sumienia, ma więcej zdolności związanych z mocą od Vadera. Jak troszku popracują nad jego wyglądem (nie ruszając maski), to to będzie taki hardcorowy koksu jakiego świat dotąd nie widział (chodzi o sagę SW).

Dokładnie tak. Myślę że to jest zamierzone w tej części filmu, nakręcić jak największy hype, dużo niewyjaśnionych wątków czy nawet (co teraz bardzo modne) krytyka tzn. twórcy specjalnie stwarzają wokół Kylo rena mieszane uczucie by potem nas zaskoczyć. Mocno trzymam za to kciuki.

Ooo jeśli chodzi o krytykę. Zauważyłem, od paru lat przeglądania Filmwebu, taką zasadę: "Im film jest większym hitem, tym więcej ma krytyków", a szczególnie na Filmwebie. Ile się już naczytałem postów typu: co oni zrobili, najgorsza część, najgłupsza postać, najgłupsze imię, jak oni mogli, co teraz będzie, ... - nosz kurde dupa będzie, poczekajcie te 2 lata i się wszystko wyjaśni: czemu gen. Hux wygląda jak rudy Hitler, czemu Najwyższy Przywódca Snoke jest taki piękny, że aż mózg się marszczy, czemu Najwyższy Porządek, czemu Kylo Ren jest taki, a nie inny - wszystko się w końcu wyjaśni. Popatrzmy na tę najpierwszą część GW (Ep. IV (na którym był wzorowany Ep. VII)), co widzimy na samym początku jakieś planety, jakieś statki nie wiadomo skąd, jakiś gościu w masce, jakby urwany z choinki. Dopiero potem widzimy co to za gościu, co to są za statki, wszystko zostaje pomału wyjaśniane (seria spin-off'ów, retrospekcje bohaterów) i tutaj będzie podobnie (może bez spin-off'ów), wszystko zostanie wyjaśnione, tylko trzeba niestety poczekać, a nie od razu negować. A ja z niecierpliwością już czekam na kolejną część. Film 10/10 i nic mojego zdania nie zmieni, choćby największe krytyki.

Podasz przykłady takich "hitów"? ;)

Zadziwia mnie ŁATWOŚĆ z jaką ludzie dają se wcisnąć byle gówno (jak powyższy film)... :)))

Od kiedy to zabicie swojego najbliższego świadczy o czyjejś potędze? Ponadto, gdyby Vader nie był tak hmm "poobcinany" to kto wie czy nie byłby potężniejszy. Z resztą potęga Vadera polegała na tym, że potrafił on wrócić na Jasną stronę Mocy a nie tylko na tym czy potrafił coś zatrzymać. A tak swoją drogą, czy pamiętasz może taką pewną scenę gdy Vader zabija na odległość jednego ze swoich oficerów (to było bodajże w Imperium Kontratakuje) - faktycznie słabeusz.

Kylo fan Vadera potężniejszy od dojrzałego Vadera.Vader był nietykalny, a taką dziewczynkę zmiażdzył by bardzo szybko błagała by o łaskę.To nie Star Wars, na razie pic

Kylo tez mógł to zrobic,ale nie chcial jej zabijać,od samego poczatku w lesie

Tylko że to właśnie słabi ulegają Ciemnej Stronie. Prawdziwą siłą jest się jej oprzeć.

Anakin zabiłby osobę, którą kochał najbardziej, dla której poświęcił wszystko. Nie miał też żadnych rozterek, czy zabić swojego mistrza, którego traktował jak ojca. Uległ pokusie i oddał się Ciemnej Stronie. Zapłacił za to ogromną cenę i już nigdy nie stał się tak potężny jak z okresu "Zemsty Sithów".

"Anakin zabiłby osobę, którą kochał najbardziej,"

Co ty opowiadasz, VADER nigdy nie miał zamiaru zabić Padme, zresztą nie robi tego, on tylko doprowadza do utraty jej przytomności.

Jeśli chodzi o Obiego to nawet nie ma pewności czy Vader go zabił, Obi się po prostu poddaje, nie wiem czy zauważyłeś ale gdy Vader wyprowadza cios Obi podnosi miecz do góry, OBI SIĘ SAM PODDAJE, CHCE ŚMIERCI Z RĘKI VADERA. Zresztą po to tam poszedł, Obi miał życzenie śmierci, i to właśnie takiej ,z rąk byłego ucznia którego zawiódł.

Pokusie? On robił wszystko by ratować swą żonę i ich dziecko (dzieci jak się okazało). Tylko to się dla niego liczyło naprawdę. Oddał swą duszę i także życie, jako Anakin umarł oddając się Ciemnej Stronie.

"Zapłacił za to ogromną cenę i już nigdy nie stał się tak potężny jak z okresu "Zemsty Sithów"."

Kto Ci to powiedział? Tak czy siak Vader, będąc czy też czując się najsłabszy w całej swej egzystencji zdołał zabić Imperatora.

Zabiłby, gdyby Obi-Wan go nie powstrzymał.

Chodziło mi o pojedynek na Mustafarze, a nie o IV część. Anakin umarł po Jasnej Stronie, ale nie mógł cofnąć zła, które wyrządził.

"On robił wszystko by ratować swą żonę i ich dziecko (dzieci jak się okazało). Tylko to się dla niego liczyło naprawdę. " - Dokładnie. Przeszedł na Ciemną Stronę z dobrych chęci, a nie żądzy władzy i to był błąd Sidiousa. Obaj za to zapłacili.

Nie mógł strzelać błyskawicami, nie miał swojej dawnej sprawności fizycznej, nie mógł uderzać mieczem pod pewnymi kontami, bardzo go ograniczał respirator, musiał ciągle na niego uważać. To tyle z tego, co pamiętam. Pomyśl też na logikę. Z takimi obrażeniami ciała i z takim pancerzem trudno walczyć jak dawniej. Imperatora wziął z zaskoczenia i wrzucił go do szybu. W normalnej walce wystarczyła jedna błyskawica w respirator i po walce.

"Zabiłby, gdyby Obi-Wan go nie powstrzymał."

Bzdura. Vader miał zamiar rządzić z żoną Galaktyką.

Miał taki zamiar. Ale jego żona była mądrzejsza od niego i nie pochwaliła tego planu. Wściekły Anakin (chyba do tego pomyślał, że zdradziła go z Kenobim) zaczął ją dusić i gdyby nie obecność Obi-Wana, to zapewne by ją zabił. Ale się powstrzymał. Kylo nie. I dlatego Kylo okazał słabość.

Ale bredzisz. Po pierwsze na Mustafar nigdy nie było Anakina. Był Vader ale skoro nie rozumiesz różnicy to nie ma sensu dalszej rozmowy.

Był. Anakin tak naprawdę nigdy nie umarł. A na Mutafarze ciągle jeszcze tkwiła jego cząstka, o której Padme mówi Obi-Wanowi: "Było w nim dobro".

Umarł, a jego duch tkwił w zawieszeniu.

Właśnie, maleńka cząsteczka.

Nie było czegoś takiego. Duch jest dopiero wtedy, gdy umrze ciało. Vader nigdy nie pozbył się Anakina. Bardzo dobrze pokazano to w książkach.

Ta cząsteczka spowodowała, że Anakin puścił Padme i przegrał z Obi-Wanem, a przebudziła się w pełni w sali tronowej Imperatora.

Na Mustafar był Wybraniec czyli Anakin i jednocześnie Vader. Anakin tam "umarł" a narodził się Vader.

To że tatusia dziabnął to akurat nie znaczy że jest potężniejszy tylko bardziej zdegenerowany, ale Vaderowi to on może po fajki do kiosku skakać i tak by pewnie było gdyby się spotkali

Dokładnie. Przede wszystkim za wcześnie zdjął hełm...

Nie uważam Kylo za złą postać, chyba najbardziej go lubię z tego filmu, ale nie zgadzam się z tym postem. Został przedstawiony dokładnie jako pozer, ma duży potencjał jeśli chodzi o moc, ale jeszcze dużo mu brakuje, nie jest jeszcze jakiś potężny. Nie porównuje do do Vadera, dla mnie jest tym czym chciałem by Anakin był pod koniec prawie nowej trylogii :) To nic nie odejmuje, robi z niego ciekawszą postać. I lubię jego wygląd, pasuje bardzo do postaci którą kreują. Porównajmy to do Vadera TYLKO z Nowej Nadziei. Super interesujący to on tam nie był, nawet nie był tam głównym złym, Tarkin był. Pełnił rolę bardziej przydupasa. Prawie wszystko za co kochamy Vadera jest dopiero z Imperium.

Uważam że Kylo jest lepszy pod względem charakteru, widać w nim konflikt, przemianę, u Vadera wszystko poszło zbyt szybko, nie widac było jego przemiany. Ale to Vader ma potężniejsza mroczną aurę.

Kylo Ren byłby dobry, ale tylko wtedy, jakby cały film chodził w hełmie. Niestety dla wielu go zdjął...