Świetny film, niby w miarę prosty dramat, ale po prostu zmusza do zastanowienia się nad sensem - życia, zemsty, co tak naprawdę się liczy i czy może czasem nie warto odpuścić. Cudowna gra aktorska, bawiące mnie koreańskie smaczki (charakterek Huiju!, rodzicielska "agresja" itd. ;-)), a jednocześnie dość ciężki temat... troszkę tematyką przypominał mi Bez tchu (Ddongpari), lecz nie jest aż tak ciężki. Solidne 8.
SPOILER
To, co mnie nieco rozczarowało, to końcówka. Nieco rozczarowało mnie złamanie się Tae-shika (co oczywiście w wiadomym rozwoju sytuacji jest zrozumiałe)... cały film myślałem o tym, że oto jest obraz pokazujący prawdziwie ważne wartości, jak miłość, rodzina, szczęście, totalne deprecjonowanie zemsty. I wydaje mi się, że końcówka bez akcji z mamą - poddanie się i wyjazd z miasta całej trójki (po wyjściu ze szpitala Huiju) - byłaby znacznie mocniejsza i podkreślająca przesłanie filmu.
I jeszcze na marginesie - co się stało z Tae-shikiem? Nie widzę sensu tego niedopowiedzenia.
Stąd 8, byłoby bardzo bardzo solidne 9.