Szkoda na to czasu.
Film dla niewymagających.
Właśnie film dla BARDZO wymagających. Każdy, kto oczekuje czegoś więcej, niż oferuje TV masowa, typu "Moda na sukces", "Klan", czy też "Trudne sprawy" odnajdzie w tym filmie pierwiastek cudu. Rewelacyjne zdjęcia, fenomenalne efekty, nie CGI, kapitalny soundtrack, prosta, lecz wciągająca fabuła, mająca stanowić tło, a nie motyw przewodni. Rewelacyjny, zjawiskowy wręcz Coplay. Mógłbym tak cały dzień wymieniać. Ten film to murowany kandydat na najlepszy film akcji od wielu lat dla mnie.
No i znowu na siebie trafiamy :D. Porównujesz toto do Mody na sukces, aby uargumentować wysublimowany gust widza, któremu Henry się spodobał? Grubo :D...
Efekty specjalne - mała podpowiedź - scena z granatnikiem - Avatar się przy tym chowa, nie? ;-) Tam jest masa efektów CGI i to kiepskich, a wspomniana scena jest chyba najbardziej żenująca w tym filmie, jeśli chodzi o efekty.
PS. Aktor nazywa się Copley, nie Coplay, i jest to jedyny plus tego filmu.