NIe rozumiem stary Malfoy w poprzedniej części jest widziany jako sługa Voldemorta. A w tej chodzi sb jak gdyby nigdy nic i doradza w ministerstwie magii xd Chyba Potter po walkach z Bazyliszkiem i innymi stworami jest na tyle wiarygodny ze mozna mu wierzyc. Takie momenty w tym filmie niezle wkurzaja.