Czyli co brał twórca komiksu. Powiedzmy że film oprócz założeń z gatunki Nie Wiem Czy Sie Śmiać
Czy Płakać jest hmmm... Dobrym kinem superbohaterskim. Jest wszystko co powinno być w
typowej ekranizacji komiksu - charyzmatyczny bohater ze świetną ripostą ( Hellboy jest naprawdę
świetny! ), bardzo zły przeciwnik i jego pachołki, dziewczyna która "nie może bo coś tam, porwali
mnie ratuj, mój bohaterze", bardzi wartościowy morał w finale, wiecie o co chodzi. Wszystko to
jest zrobione... Jak należy? Stereotypowo? To ma być coś co obejrzysz, popatrzysz jak coś sie bije,
rzuca żartem i masz być zadowolony. Ja nie patrząc na nazwisko reżysera i będąc przygotowanym
na typowego blockbustera byłem zadowolony. Polecam oglądać po Spidermanie, wtedy to sie
wydaje takie poważne :)