"hmmm film spoko " takimi słowami skończyłem oglądanie tego filmu czyli jak już wszyscy ustalili nie było to dzieło sztuki ale czy totalne dno w sumie też nie film poprostu spoko. Ktoś cię spyta oglądałeś nowego hellboya, odpowiesz że tak ale tak średnio pamiętam obejrzyj ciesz się zapomnij. Na pewno zmarnowany potencjał jakim David Harbour obdarzył postać, jego gra aktorska bardzo mi się podobała jak i jego kreacja, ale to nie film jednego aktora nie mógł udźwignąć braku scenariusza i słabej gry kolegów po fachu (pomijając guźca z angielskim akcentem spoko), na pewno brak kakretnego pomysłu tylko powielane schematy z elementami fajnych wstawek, domek babajagi z sama babajaga w środku i demony z piekła ale to trochę mało więc zapełnili lukę (umówmy się duża ta luka) totalna rozwałka, trup flaki rzucanie mięsem dosłownie i w przenośni przez co powstał taki misz masz. Spoko film do piwka z kolegami żeby grało w tle, bo nawet jak się zgubi wątek podczas rozmów towarzyskich to po kilku sekundach patrzenia na ekran się go odzyska. Idealnie ! Wiec jeżeli ktoś się spodziewa ambitnego kina, albo ambitnego kina komiksowego to się zawiedzie ale jeżeli ktoś się spodziewa niewymagającej prostej rozrywki będzie zadowolony