Jeden? Naprawdę próbuję znaleźć jakiś pozytywny aspekt, no ale po prostu go nie ma.
Miałem ochotę zrelaksować się przy mało wymagającym filmie (ostatnio w takim celu włączyłem Immortals i świetnie się bawiłem) i nie oczekiwałem kina ambitnego, no ale to przerosło moje oczekiwania.
Wiadomo co się stanie w każdej scenie, bo film używa schematów tak wyświechtanych, że aż obrzydliwych (dla mnie nie ma nic gorszego).
Efekty są tragiczne. Muzyczka gdzieś tam w tle przygrywa.
Ja nie wiem czy ten film miał być brutalny? Nawet to nie wyszło, trupów niby pełno, ale umierają jakoś bez przekonania. Walki totalnie nierealistyczne (mówię o zwykłych żołnierzach), pierwszą walkę przegrywali na otwartym polu mając włócznię, miecz, pełne uzbrojenie, tarcze, herosów i przewagę liczebną. Szkoda, że im czołgów jeszcze nie dali. Chociaż w zasadzie to były rydwany. W drugiej lekka konnica atakująca hoplitów, powodzenia.
Aktorzy zdradę mają wypisaną na twarzach od pierwszych minut filmu, to tyle o grze aktorskiej. No i sam dobór aktorów - może tylko ja tak mam, no ale nikt mi tu nie pasował, wszyscy wypadli słabo.
Bardzo szkoda, bo legenda fajna. Jak chcieli upchnąć drużynę mogli zrobić film o Argonautach. A właśnie drużyna: skrytobójca, elfka, tank, szaman i krasnolud. Nawet w grach się już takich klas nie robi, bo to za bardzo oklepane.