Hercules jest MOCNO ugrzecznioną i pokolorowana dla szerokiego grona pierwszoklasistów
którzy pójdą na ten film z rodzicami albo z klasą do kina wersja komiksu Hercules the Thracian
wars .
Po pierwsze brakuje tu jednego z towarzyszy Herculesa mianowicie Meneusa
Po drugie Iolaus to nie był jakiś zniewieściały bard który ściemniał o walkach jakie stoczył
Hercules i ubarwiał je żeby plebs uważał go za bohatera a złoczyńcy sie chowali pod łóżkami.
Po trzecie Tydeus umiał mówić ,był kanibalem i nie zginął jak idiota.
No i po czwarte Atlanta nie była żadną amazonką tylko wojowniczką/dziewicą oddaną bogini
Artemis
Co do Herculesa zacznijmy więc od tego że nie był takim fajnym chłoptasiem jak go tu
przedstawiono tylko rzeźnikiem który zanim w ogóle doszło do konfrontacji z Rhasusem spalił
kilkanaście Trackich wsi i zarżnął kobiety i dzieci do tego często gęsto dobrze się bawił z córką
króla Kotysa która była przez tego ostatniego wykorzystana do szpiegowania Herculesa i jego
drużyny od strony łóżkowej(po czym go zdradziła) aha i nie było żadnego dziecka które miało być
prawowitym następcą tronu. Nasz bohater nie zwrócił sie przeciwko królowi Kotys'owi dlatego że
tamten biedaka oszukał i okazał się złym tyranem tylko dlatego że mu nie zapłacił i chciał
zaatakować Grecję wykorzystując armie wytrenowaną przez Herculesa(trwało to miesiące), ten z
koleji został pojmany torturowany po tym jak został nakryty na szpiegowaniu króla który składał
Trackim bogom ofiary z ludzi i wygadał się przy tym ze swoich planów co do ojczyzny herosa.
Przeszłość naszego bohatera w komiksie nie jest ujawniona tak szczegółowo jak w filmie więc
tu akurat scenarzyści mieli pole do popisu i się nie popisali bo nawet to w jaki sposób zginęła
rodzina herculesa jest spierdzielone.
Co się działo później jest akurat nie ważne bo po prostu nie było tego nawet w filmie(ponad
połowa komiksowej serii nie została wzięta pod uwagę) wiec POLECAM gorąco przeczytać
komiks bo jest pierdylion razy lepszy od tego filmu.
Co do samego filmu jak to ostatnio w modzie wszystko co dobre zobaczysz na trailerze i to dzieło
jest tego najlepszym przykładem, już pomijając fakt że jest to utrzymane w konwencji obalania
mitu Herculesa który ostatecznie jednak okazuje się być synem Zeusa po tym jak przy
akompaniamencie trzaskających piorunów przewraca pomnik Hery(mówi to samo za siebie) to
wg mnie przypomina to bardziej wysoko budżetowy serial niż porządne kino heroiczne jakim był
na przykład film "300" którego jak do tej pory w mojej skromnej opinii nic w tym gatunku nie
przebiło. Jako kino rozrywkowe 5/10 nic szczególnego jako adaptacja komiksu3/10.
Jak zwykle zapraszam do dyskusji ludzi którzy potrafią wyrazić swoją opinie bez wyzwisk
wulgaryzmów i wycieczek osobistych, rozmawiamy o filmie nie o gustach.