Czy tylko mi się wydaje, czy napisy końcowe, a właściwie animacje przedstawiające starcie herculesa z hydrą, lwem i dzikiem sugerują, że nie był on pół bogiem, a zwyciężył dzięki swoim pomocnikom ? Nawet kiedy pokazana jest walka z lwem nemejskim to widać, jak jeden z ludzi herculesa przebija jego ponoć niezniszczalną skórę ostrzem. Z drugiej zaś strony przez cały film Hercules przejawia swoją boskość, głównie przez siłę, kiedy ciska przeciwnikami jak lalkami i rzuca koniem jak zabawką, jak to w końcu jest ?
No przecież właśnie o tym opowiada film - że może i Herkules był najsilniejszym człowiekiem, ale jednak człowiekiem, który potrzebował pomocy, a legendy tworzą ludzie, którzy je opowiadają...
Film nie był taki zły, ale wolałbym, żeby jednak opowiadał o tym mitologicznym Herculesie :D
Wydaje mi się, że ten film to jedna z najlepszych adaptacji tego mitu ostatnich lat. Wystarczy go porównać z "Legenda Herkulesa", gdzie mamy mnóstwo zbędnego patosu i scenariusz dziurawy niczym szwajcarski ser, nie wspominając o Herkulesie który tak naprawdę niczym nie różnił się od przeciętnego wojownika. Poza tym, porównując oba filmy to właśnie w tym Herkulesie pojawiają się odniesienia do mitu - tutaj mit jest zinterpretowany na nowo, z kolei w Legendzie Herkulesa poza imieniem głównego bohatera i jego siłą to nie ma on zbyt wiele wspólnego z oryginalną historią. W tej odsłonie Herkulesa mamy historię, w którą jestem w stanie uwierzyć - że nietuzinkowy człowiek, wielki wojownik, dzięki pomocy zaufanych ludzi i dobremu PR, stał się inspiracją dla ludzi, aż wreszcie gdy legenda zaczęła żyć własnym życiem urósł do miana półboga. To czy film się komuś podoba zależy czego oczekuje - dla mnie świetny i polecać będę każdemu :D
Scenarzysta gdyby poczytał ,mógłby wtrącić motyw romansu między Atalantą i Herkulesem. Dlaczego?
Gdyż Grecy wierzyli ,że Scytowie są potomkami Herkulesa właśnie. Byłoby to ciekawe wtrącenie dla bystrzejszych widzów z Europy.
Sugerujesz, że bystrość jest mierzona znajomością stosunkowo nieznanych faktów? Przecież zarówno bystrość jak i inteligencja to umiejętność rozwiązywania spraw, coś co nie polega na nauczeniu się czegoś. Każdy debil umie nauczyć się czegoś i wcale nie przyda mu to inteligencji.
Bystry ,czy inteligentny człowiek interesuje się różnymi rzeczami i ma większą wiedzę ogólną niż człowiek mało inteligentny który pożywki dla umysłu nie potrzebuje.
Powiedzmy, że geniusz matematyczny nie widzi świata matematyką. Jest on bystry\inteligentny czy nie?
Pisanie posta zajmuje mi maks kilka minut, więc nie wiem po co podnosisz ten argument. Jak nie masz nic racjonalnego do powiedzenia, to może wycofaj się z dyskusji? Czy to trudne? Nie, bo wystarczyło nie wymyślać prób zdyskredytowania mnie i po prostu nic nie odpowiadać.