Mimo wszystko nie mogę nic poradzić na to, że mam do niego jakiś dziwny sentyment. Przypomina mi czasy, kiedy mając 7-8 lat oglądałam go na Disney Channel. Nie rozumiałam wtedy większości tekstów piosenek, może dlatego miały dla mnie jakiś większy sens. Muzyka niestety strasznie wpada w ucho, historia, mimo że strasznie słodka i naciągana jak stare gacie, ma w sobie jakiś urok. No a ja zawsze miałam słabość do musicali.
Bynajmniej, nie zamierzam wracać do oglądania filmu, wątpię, czy teraz by mi się spodobał (raczej mógłby wywołać uśmiech zażenowania w niektórych momentach), ale gdybym znowu była małą dziewczynką, pewnie szalałabym na jego punkcie.