W końcu udało mi się "zaliczyć" ten film. Ogólnie nie jest to zły film i jest się z czego pośmiać. Niestety wypada trochę słabiej przy wcześniejszych dokonaniach Mistrza (Młody Frankenstein, Lęk wysokości, Płonące siodła) czy późniejszych jego filmach (Kosmiczne jaja, czy Robin Hood - Faceci w rajtuzach). Na pewno słabszy od Draculi-Wampiry bez zębów nie będzie.
Świetny początek parodiujący "Odyseję kosmiczną" Kubricka. Świetna rola Doma DeLuisa (Juliusz Cezar). Wielkiego Jointa chyba nic w tym filmie nie pobije. Świetny "trailer" drugiej części (która nigdy nie powstała) na końcu filmu, kto widział ten wie :)
Polecam wszystkim miłośnikom specyficznego poczucia humoru Mela Brooksa, a także tym którzy nie widzieli tego filmu.