PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9061}

Historia Rose

Rambling Rose
6,6 492
oceny
6,6 10 1 492
Historia Rose
powrót do forum filmu Historia Rose

Film ma prawie 30 lat a nikt nie poruszył tego tematu? Dziwne rzeczy się tu dzieją. Postać Rose jest umyślnie rozpisana jako głupiutka piękność co nie znaczy iż mamy jej z automatu współczuć a tym bardziej idiotycznie usprawiedliwiać. Tania sztuczka od strony twórców, głównie w kierunku męskiej widowni. Jakaż ona niewinna i nieświadoma no i później żałuje swego czynu, toż to anioł. Recenzenci na portalu wystawiają ósemki więc dlaczego by się nie skusić, krytycy z "Artes Liberales" UW dają siódemki no to musi być świetne kino. M. Oleszczyk nazwie to wolnością a ja ukrywaniem moralnego zepsucia. W opisie filmu oczywiście zasłona dymna rzucona na Rose w postaci: " ...i wprowadza powiew świeżości." Ja tam czuję kiszonego śledzia a nie fiołki. Najgorsze iż obecna tu widownia zdaje się podzielać tę chorą fascynację, wystarczy spojrzeć na średnią i rozkład ocen.


Główny sprawca całego zamieszania to Calder Willingham. W świecie kina znany jako scenarzysta i to nie byle jaki. Ścieżki Chwały (1957), Mały Wielki Człowiek (1970), Dwa oblicza zemsty (1961) czy uchodzący za wręcz film kultowy Absolwent (1967) z niegrzeczną Panią Robinson. Na wielkim ekranie radził sobie świetnie lecz stawianie go na jednej półce z Dostojewskim to gruba przesada. Jego zwiewne nowelki jednoznacznie pokazują z kim mamy do czynienia. Wyrosły z kontrowersji a tak naprawdę zrodzony jedynie do przypadkowej komedii, ogranej wojny i niestety parafilii. Historia Rose to nie pierwszy przypadek w którym zdradził się piórem do zakazanych fascynacji. End as a Man (1947) które zostało zaadaptowane jako The Strange One (1957) nie miało racji bytu w powojennych realiach. Historia nacechowana homoerotyzmem z wyraźną gejowską postacią. Jej ekranizacji nie przeszkodził nawet konserwatywny Kodeks Haysa wyraźnie określający w dziewięciu punktach obostrzenia dotyczące seksualności w kinie. Często jego egzekwowanie odbywało się tylko na papierze więc nie ma się co dziwić, karawana jedzie dalej. Gdzie i kiedy narodziła się myśl do napisania Rambling Rose (1972)? Zdaje się iż "te" specyficzne ciągoty nie są wypadkiem przy pracy. W 1953 r. zaprzyjaźnia się z Nabokovem który dwa lata później wydaje Lolitę (1955). Oficjalnie nad scenariuszem do pierwszej ekranizacji pracował Kubrick i Nabokov co jest dezinformacją. To Willingham jest trzecim autorem tego scenariusza i jak przystało na przykładnego "tatusia" pilnował swojego "dziecka" od pierwszych dni namawiając Vladimira do sprzedania praw do książki w Hollywood. Zupełnie jak zamknięty krąg wspierających się starszych panów gustujących w spornych moralnie bajeczkach. Dlaczego "różyczka" nie zrobiła zawrotnej furory jak poprzedniczka. Czy była za mało postrzelona i dyskusyjna aby wywołać poruszenie, a ogół jest już tak zepsuty iż wzrusza ramionami na pedofilie czy gwałt? Może to najzwyklej w świecie słaby film a widownia nawet nie reaguje na popaprańców i zboczeńców? Niezależnie od opinii, jedno można stwierdzić na pewno...


...Gdy odetchniesz pełną piersią to poczujesz kulturę liberalną. Aaa, ach ten smród pod przykrywką sztuki. Akademia Oscarowa w roku 1992 miała przynajmniej tyle rozumu aby nominować go jedynie ze względu na aktorki, matkę i córkę (Laura Dern i Diane Ladd). Gdzie jest granica dobrego smaku, przyzwoitości, rozsądku? Gasnący artyści mają tendencję do rozliczania siebie oraz powrotu do tego z czym się utożsamiają, prawdziwego "Ja". Willinghamowi płonie dom w Hampshire a po ponad dekadzie wraca do tej konkretnej produkcji. Dlaczego właśnie ta? Czy chciał wrócić dzięki niej do swojej młodości w Georgii a zmyślony oplatający całą miejscowość "bluszcz" to męska perwersja w dziecinnym wydaniu. Rak płuc na którego zmarł w 1995 chyba powinniśmy uznać za zbawienie bo nie wiadomo do czego by się jeszcze posunął...Beau-père w wersji musicalowej czy może Maladolescenza z prawdziwym tym razem stosunkiem. Jak dla mnie słabo.

PS: A gdyby w filmie 12 latka robiła dobrze ręką dorosłemu mężczyźnie. Czy wtedy też mówilibyśmy o sztuce, kunszcie i artyzmie?

ocenił(a) film na 6
PoppinTom

Parę spraw.
Po pierwsze - to nie pedofilia, chłopak posiadał już popęd seksualny.
Po drugie - dla mężczyzn i chłopaków kontakt płciowy ze starszą kobietą rzadko ma znamiona gwałtu. Po prostu facet ma w 99% fizyczną możliwość żeby się obronić.
Inna sprawa, że rzadko również zdarza się żeby faceci nie chcieli obcować z pięknymi kobietami. Musimy użyć wiele silnej woli, żeby nie być z kobietą, która chce obcować z nami. Dlaczego tak jest? Nie wiem. Ma to też drugą stronę medalu - rzadko przyznamy się po wszystkim, że tak naprawdę nie chcieliśmy być z daną kobietą. Kobiety czasem po latach stwierdzają, że żałują konkretnego stosunku.
I na koniec - każdy facet ma często niezbyt udane początki życia seksualnego z młodości. I raczej każdy chciałby żeby w to życie wprowadzała nas kobieta już doświadczona, wyrozumiała no i tak piękna jak Rose.
I myślę, że z takich powodów ten film jest dobrze odbierany przez mężczyzn, natomiast w przypadku odwróconej sytuacji wywołałby prawdopodobnie skandal.

ocenił(a) film na 2
wojtekrot

To nawet nie jest argumentacja...to jest trollowanie. Nie wspominając o braku zrozumienia pojęć które się używa i idiotycznych uogólnieniach. Najlepiej udajmy, że tego nie przeczytałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones