O gustach się nie dyskutuje.

Ale o filmach się dyskutuje.

I uwierz czy nie, ale o gustach też się dyskutuje.

Jak ktoś powie że Kac Wawa jest lepszym filmem od Ojca Chrzestnego to co - "o gustach się nie dyskutuje?".

Niech sobie mówi. Nie interesuje mnie to.

Aha i nie mów mi o dorastnaiu, chłopcze, który Klausa Kinskiego ma za autorytet.
Żenada. Nie pisz do mnie więcej postów.

Znowu zaczynasz trollować?

Mówiłem już że Klaus Kinski nie jest moim autorytetem i nigdy nie był. Specjalnie założyłem nowe konto to zacząłeś mnie oskarżać o multikonta.

Cóż, jak zwykle gdy tracisz argumenty zaczynasz obrażać rozmówcę.

Przegrał dyskusję więc zaczyna prowokować...Tylko tyle potrafi.

Nie, nic nie zaczynam. Poszukaj sobie inną osobę do dykusji, bo ja nie mam ochoty z Tobą dyskutowac. Po prostu. Grzecznie podziękuję.

Szkoda że wcześniej nie byłeś taki grzeczny.

Rozumiem, Idź do swojego kółka wzajemnej adoracji skoro dyskusja z kimś o odmiennym zdaniu Cię przerasta.

Ale czy Ty nie potrafisz zrozumiec, ze nie będe na forum hobbita dyskutowac o Labiryntach Fauna, Szybkich i sciekłych, Modzie na sukces... Chcesz podyskutowac o tych filmach, serialach, zapraszam na priv.

Dyskutowaliśmy w kontekście Hobbita, bo powiedziałeś że Del Toro na pewno nie nakręciłby lepszego Hobbita niż Peter Jackson.

To Ci odpowiedziałem że jeden lepszy film fantasy już nakręcił i to nie od Hobbita a wręcz od Władcy.

Ot co. Nie trzeba strzelać fochów ani zaczynać z wyzwiskami, a jak nie chcesz dalej rozmawiać to wystarczy napisać w stylu "nie zgadzam się z Tobą i na tym skończmy" albo "nie mam ochoty na rozmowę o czymkolwiek co nie jest Hobbitem".

A ja sie z tm nie zgodziłem. No i koniec dyskusji.
A ja żadnych wyzwisk nie użyłem, wręcz przeciwnie, grzecznie podziekowałem, za to Ty napisałes prowokujacy post o dorastaniu.

Nie pisałem o dorastaniu by Cię prowokować. Zwyczajnie po Twoich postach w temacie Hobbita i po tym jak wywyższyłeś Bitwę Pięciu Armii ponad Labirynt Fauna, przyjąłem za pewnik że jesteś nastolatkiem.

A w tym czasie inaczej się patrzy na filmy.

Mogłeś mi też zaprzeczyć argumentami, pokazując że masz konkretne powody dla których Hobbit jest lepszy od Labiryntu.

Ty żeś mi wystrzelił że "pedofil jest dla mnie autorytetem" (choć wiesz że to bzdura) i że to co napisałem jest żałosne. Trudno o coś bardziej obraźliwego.

Na tym można skończyć.

Nie marnuj na niego czasu. Nie warto. On nigdy nie ma argumentów. Potrafi tylko się bawić w przepychanki i to jeszcze jak zauważyłeś gra nie fair. Wciąga w te niekończące się rozmowy prowadzące donikąd. To jego sposób na brak argumentów - zdyskredytowanie rozmówcy. Niestety w tym wszystkim nie widzi, że sam się ośmiesza. Jego łatwo uciszyć tylko musisz zmiażdżyć go wiedzą ignorując jego zaczepki, bo jemu o to chodzi. O zepchnięcie rozmowy na boczny tor.

No to skończ. Ja nie musze Ci niczego udowadniać.

Tupnij jeszcze ze dwa razy nóżką.

Niestety kontakt z Tobą jest w jedną stronę, w ogóle nie rozumiesz tego co się do Ciebie pisze.

Kiedyś zdejmiesz różowe okulary i zobaczysz że ten film nie jest arcydziełem. :)

A niech sobie będzie czym zechce. Bliski będzie mi zawsze.

Chłopie nie widzisz, że jesteś masakrowany tutaj przez każdego użytkownika? Co za skończony bałwan...

Tylko Niezwykła Podróż próbowała wykrzesać trochę serca i prawdziwych emocji - choćby na początku, z pieśnią krasnoludów o Górach Mglistych, z Bilbem wyruszającym na pierwszą podróż.

Potem jednak wszystko zamieniło się w festiwal fajerwerków efektów specjalnych i karuzelę scen akcji, na poziomie zwykłego hollywoodzkiego blockbustera.
Trylogia Hobbita nie jest już formą sztuki tak jak Władca Pierścieni a zwykłym cukierkiem opakowanym w błyszczący papierek.

Czy was Chrystus opuścił? Porównujecie epickie fantasy, z dramatem z mocnym elementem fantastycznym? Przecież to jak zastanawiać się, czy lepszy jest samochód ciężarowy, czy auto sportowe. Panowie, takie porównanie nie ma sensu!

Oba są kinem fantasy. Z tym że Władca jest osadzony w typowym świecie fantasy, a Labirynt Fauna ma taki świat wewnątrz czasów współczesnych. Albo wewnątrz umysłu dziecka, zależnie od tego jak się go odczytuje.

Nic nie stoi na przeszkodzie by kino fantasy miało elementy dramatu (Władca właśnie próbował w niewielkim stopniu) albo jakieś mądre przesłanie.

Co innego mam na myśli. Oba filmy są SKRAJNIE odmienne. Zgodzę się, że element fantastyczny jest w labiryncie na tyle mocno osadzony i zarysowany, że bez problemu można go zakwalifikować, jako film fantasy, ale to są cały czas obrazy mające z sobą na tyle niewiele wspólnego, że nie ma większego sensu ich porównywać.

Idąc tym torem okazałoby się że mało które dwa filmy dałoby się porównać. :)

Jestem przekonany że nic nie stoi na przeszkodzie by Hobbit miał równie dobrą stronę dramaturgii i zarysów postaci jak Władca. Albo i lepszą.

Możnaby co nieco poprawić względem książki (która ma swoje wady), a kosztem Alfrida, Legolasa czy Radagasta skupić się na hobbicie ruszającym na pierwszą podróż do wielkiego świata i na tragedii Thorina. Do tego porządnie pokazany smok, lepiej zarysowany Bard i lepiej zrobiona śmierć smoka. Mogłoby starczyć jeszcze na Beorna i to bez rozdzielania na trzy filmy, a w jednym ewentualnie w dwóch częściach.

Motyw przewodni to oczywiście chciwość która sprowadza oprócz krasnoludów elfy, orków, gobliny i ludzi (dorzuciłbym do mieszkańców Barda oddziały Gondoru czy Rohanu - bo kto by nie chciał uszczknąć co nieco z takiego skarbca).

Mniej CGI, orkowie przebrani tak jak w pierwszym Władcy, walki w których widać wysiłek włożony przez postacie.

A jakby to jeszcze przefiltrować przez wyobraźnię Del Toro to byłbym naprawdę ciekaw.

Gdyby Del Toro przemycił trochę dramatu - a w osi fabularnej książki czyli w tragedii Thorina miałby co przemycać - i przede wszystkim swoją niezwykłą wyobraźnię do świata Hobbita, mogłoby powstać coś niezwykłego.

Wyciąć Legolasa, wyciąć Alfrida, Radagasta, skupić się na Górze, Smoku i na Thorinie, Bilbu, być możę Bardzie... a może Beornie? - mogła by powstać świetnie opowiedziana historia zamiast rajdu po karuzeli CGI.

Zgadzam się z tobą. Z jednej strony Hobbit w wykonaniu Jacksona niezależnie od intencji tego poczciwego chłopa musiał mieć taki kształt, jaki ma obecnie. Rzesze fanów pokochały Władcę Pierścieni w wykonaniu Jacksona, zatem trzeba było książkę dla dzieci drastycznie przerobić, by stworzyć ten pomoc i nie wydaje mi się, że można było w tym układzie uniknąć tego, co trafiło na wielki ekran i powoduje radosnego "dałna" u entuzjastów fikołków, kung-fu i epickich scen batalistycznych, w których pomyślunek strategiczny jest na poziomie kreskówek z Królikiem Bugsem.

Natomiast gdyby del Toro zaczął od zera, nie obciążony potrzebą wciśnięcia gdzieś tam Legolasa, wzmianek o Aragornie (Mortensen ponoć rzucił słuchawką, jak go chcieli na potrzeby Hobbita sprowadzić), innymi słowy, mógłby przedstawić SWOJE spojrzenie na tę historię, to sądzę, że faktycznie dostalibyśmy coś ciekawego.

Chociażby Puszcza Mroku. W filmach wątek błądzenia po tych przerośniętych Borach Tucholskich sprasowano, by zmieścić więcej akcji, a w książce to był naprawdę kapitalny epizod, który można by bardzo fajnie przedstawić, przy założeniu, że kamery, świateł i akcji pilnowałby ktoś, kto czuje takie klimaty. A klimatu nie brakowało, przy czytaniu Hobbita właśnie Puszcza najbardziej utknęła mi w pamięci ze swoją senną atmosferą, aurą tajemniczości i wiszącym nad drużyną niebezpieczeństwem, które budowało napięcie znacznie skutecznie niż choćby największy cudem zmartwychwstały ork, z pogrzebaczem zamiast ręki.

Przypominając sobie sceny z Labiryntu Fauna czy nawet Hellboya - zahaczające niemal o surrealizm, ciekaw jestem jakby w interpretacji Del Toro wyglądała Puszcza, siedziba Elfów, królestwo krasnoludów, smok, orkowie...
Pewnie widoki krajobrazów Śródziemia byłyby również nieco inne.

No i to o czym mówisz - umiejętne budowanie napięcia grą świateł, dobranymi ujęciami, pracą kamery.

Swoją drogą - szacunek dla Mortensena że odrzucił tę rolę. Chyba już czuł że coś nie gra.

Orkowie = jedna armia. Bolg podlegał Azogowi.

Święta racja nie wiem czemu kamilxxx09 podzielił ich na dwie armie.....

Si. Orły zmiotły całe zastępy orków. Są V-tą armią.

no właśnie...kamilxxx09 chyba z uwagą nie oglądał filmu.

Ehh po prostu nie uważam garstki orłów za armię, skroro w ksiazce też armii nie stanowiły. A jakby nie było Azog prowadzi siły z Dol guldur, a Bolg z Gundabadu.

"1. Ludzie. 2. Elfy. 3. Krasnoludy 4. Armia Azoga. 5. Armia Bolga. Koniec i kropka :) "
Dokładnie. Nie może być inaczej. Ps. Wiem, że odkopuję:)

Wzięto nazwę rozdziału jako tytuł filmu, szkoda że film miał własną historię ...

Pewnie ktoś to już napisał ale według mnie to:
1.ludzie
2.elfy
3. krasnoludy
4. zwierzęta
5. orki
Sama w trakcie filmu wyszukiwałam pięciu armii. :)

* Orkowie

Z wiarygodnego angielskiego źródła wynika, iż piątą armią były orły z Gól Mglistych pod dowództwem Wielkiego Orła. Kropka.
"Giant Eagles of the Misty Mountains arrived (the fifth army), led by the Great Eagle (...)"

lalique21 lepiej podaj link ponieważ jeden gościu ci nie uwierzy bez dowodów nick osobnika osobiście przemilczę ....

Proszę bardzo, kawa na ławę:
http://lotr.wikia.com/wiki/Battle_of_Five_Armies

"The Great Eagles and his fifteen chieftains carried the Company down the mountain. The Eagles later arrived in the Battle of the Five Armies and played a crucial role in freeing the Lonely Mountain from the assault. After the battle, it was said that some eagles went to hunt and some returned to their eyries. Dáin swore friendship with the Eagles and gave their lord a golden crown and his chieftain golden collars."

A ja cytuję prosto z książki:

"Tak zaczęła się ta bitwa, której nikt nie oczekiwał, nazwana później bitwą pięciu armii. Bój był krwawy. Po jednej stronie walczyły gobliny i dzikie wilki, po drugiej — elfy, ludzie i krasnoludy."

Jeszcze zaznaczę że gobliny jeździły na wilkach, natomiast dzikie wilki czyli wargowie byli osobną rasą - inteligentną i nie służącą za wierzchowe.

Mówimy o książce, czy o filmie?
W powieści to:
1. Krasnoludy
2. Ludzie
3. Elfy
4. Gobliny (Orki)
5. Wargowie (Wilki)
Cytat z ksiązki: "Upon one side were the Goblins and the wild Wolves, and upon the other were Elves and Men and Dwarves."

W filmie, Jackson użył orłów ponieważ są bardziej widowiskowe:
1. Krasnoludy
2. Ludzie
3. Elfy
4. Orki
5. Orły

W rysunkowej adaptacji "Bitwy Pięciu Armii" z 1970r. orły są piątą armią.
https://www.youtube.com/watch?v=3DD3aSIbT6M
W adaptacji Jacksona należy też zwrócić uwagę, że armię krasnoludów reprezentują dwie grupy: pierwsza pod dowództwem Thorina, druga z Żelazych Wzgórz pod dowództwem Daina. Dwie grupy orków: z Dol Guldur pod dowództwem Azoga oraz z orki Gundaband kierowane przez Bolga. Elfy z Mirkwood na czele z Thranduilem. Ludzie z Esgaroth z Bardem Łucznikiem. No i orły z dowódcą Wielkim Orłem.

Tak nie liczmy, bo zaraz się okażę, że była Bitwa Tuzina Armii, jak dorzucimy wszystkie frakcje, plus Pana Tadzia, dozorcę, który przypadkowo się przypałętał na plan i złapali go w kilku ujęciach.

Moja interpretacja jest taka Ludzie, Elfy, Krasnoludy, Orkowie i "Dzicy" czyli wszystko co wyszło z innych miejsc jak Orły czy Pan Niedźwiedź

były krasnoludy,elfy ,ludzie ,orkowie i troche goblinów

Powiedziałabym, że piątą armią byli "inni" Więc mamy:
1.Orkowie;
2.Krasnoludy ;
3.Elfy;
4.Ludzie;
5. Inni;

1. Orkowie
2. Krasnoludy
3. Elfy
4. Ludzie
5. Nieumarli

A przynajmniej tak myślałem przed oglądnięciem filmu, po miałem dylemat - orły z druidem (niedźwiedź) vs Gobliny vs rasa hobbitów skampiona w wiosce Bilbo :D vs nietoperze vs 100 goblinów na strzała od Thorina.

Czemu piszecie o książce jak film nas tu interesuje, nie czytałem i nie chce przeczytać interesuje mnie to co oglądnąłem. A te czerwy Zergowe ze StarCrafta2 to skąd się tam wzięły wogóle co to Heroes of the Storm? Zagara ulti rzuciła :D?

Może piątą armią była pogoda? Ta sama która załatwiła Napoleona i Hitlera w Rosji :)

5 armia to HOBBIT - Bilbo :)

1. Orkowie
2. Krasnoludy
3. Elfy
4. Ludzie
5. ORŁY ! ! !
http://www.theonering.net/torwp/2015/03/24/97593-the-hobbit-the-battle-of-the-fi ve-armies-home-video-released-today/
potwierdzenie !