Mnie się najbardziej chyba podobał domek Iris- taki sielski, przytulny i pięknie urządzony:) A tak ogólnie to film ma parę niedociągnięć- kilka takich dziwnych ujęć jak np. zachowanie Amandy. Być może miało to być tak zagrane, ale psuło mi to jakoś klimat filmu. No i Milesa też mógł zagrać kto inny bo jakoś nie wpasował się w tę swoją rolę. Poza tym to wyszło całkiem ciekawie. Bez przynudzania i z nutą romantyzmu:)