Widzę w tym filmie połączenie motywów z dwóch genialnych serii: z "Drogi bez powrotu", oraz z "Piły". Dlatego, że ten film jest podobny do "Drogi bez powrotu", i zagrał w nim aktor z "Piły", więc te dwie genialne serie są tutaj połączone, w pewnym sensie, w jeden film. Wyszło świetnie.
Dobrze, że w tym filmie Hoffman...
w kategorii, rabanka, flaki na wierzchu spelnil swoja role, nie nudzil ciagle cos sie dzialo, laski dosc ladne, poziom okrucienstwa dosc duzy, dosc sporo krwi, a ze nierealny, przewidywalny i gdzies to juz widzialem, no to fakt taki schemat slashera, nic nowego tu juz raczej nie wymysla,jak ktos lubi mutantow...
(...) "The Horde" rozpoczyna się jak archaiczny backwoods slasher, a kończy niczym sieczka z sobotniej ramówki Telewizji Puls. Ujęcia nocne są zbyt ciemne i przysłaniają akcję, sztuczna krew najwyraźniej kupiona została w supermarkecie, a występujący w kolejnych rolach odtwórcy brzmią, jakby na plan zdjęciowy...