PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=297051}

Grave of the Fireflies

Hotaru no Haka
7,7 72
oceny
7,7 10 1 72
Hotaru no Haka
powrót do forum filmu Hotaru no Haka

Nie wiem gdzie go szukać, anime jest piękna, wiem że ten film to będzie nic w porównaniu do niej ale chętnie bym się przekonał czy będzie tak samo dobitny jak ona.

Smr

Mówiąc szczerze, jeśli widziało się anime, nie ma sensu sięgać po ten film ? nie umywa się do animowanej wersji; jest bardzo średni, może popsuć miłe wrażenia, jakie pozostały po ?Grobowcu świetlików?. Nie wspominając już o tym, że koszmarnie długi. Jeśli interesuje Cię recenzja tego filmu, to zapraszam tutaj: http://azunime.net/asian/recenzja.php?asid=22. [azunime.net/asian/recen...] Jeśli zaś chodzi o dostępność, na pewno znajdziesz go na stronach z torrentami, bodajże m.in. Mininovej (właściwie nie powinienem tego mówić, ale jest tam wersja zgrywana z telewizji, a takie coś ponoć można mieć na swój własny użytek).

użytkownik usunięty
Smr

Oczywiście, że warto.
Kolega, który odsyła do swojej recenzji, ma w niej wiele racji. Nie znajdziemy w nim np. efektownych efektów specjalnych. Ale pomysł, by szukać ich w filmie telewizyjnym, jest chyba dość karkołomny. Zarzut, że film jest długi jest dość osobliwy...
Jest natomiast takie zdanie w recenzji, które prowokuje mnie do stwierdzenia faktu, że kolega chyba ten film oglądał bez dźwięku, albo na przewijaniu. Nieładnie tak robić, pisząc recenzję ;)
?Gdy wojna zaczyna coraz bardziej dawać się we znaki, a żywności jest coraz mniej, atmosfera w domu się zagęszcza ? ciocia z miłej pani zamienia się w diabła, traktującego Seitę i Setsuko po macoszemu.?
Przecież to bzdura. Nic takiego w tym filmie nie ma.
Tak było w Anime. Film nie jest jego kalką. I bardzo dobrze.
Anime było pięknym, bardzo wzruszającym filmem.
Ale scenariuszowo jednak prostym (nie użyję słowa prymitywnym tylko dlatego, że bardzo je lubię). Był ktoś dobry i był ktoś zły, na kogo można było zrzucić całą winę.
W filmie tego nie ma. Nie da się wszystkiego zrzucić na niedobrą ciotkę... Wręcz przeciwnie, to ona jest postacią pozytywną, to jej dziękują po 60 latach...
diabeł, hehehe, uśmiałem się...
Natomiast zachowanie Seita budzi uczucia mieszane, często krytyczne. Bo czy nie odczuwamy chwilami na niego złości, że sam jest sobie winien w tym oślim uporze... kiedy domaga się jedzenia, ale odmawia pracy, bo on jest ponad to, on, synalek oficera... Albo ta scena, kiedy mówi ciotce, że powinna się cieszyć ze śmierci męża na wojnie... Ciotce, jedynie dzięki której mieli szansę przetrwać.
Filmowi brakuje trochę tego ładunku emocji i wzruszeń, jakie miało w sobie genialne w tym aspekcie Anime. W zamian mamy lepszy niż w Anime scenariusz. Coś za coś.
Zdecydowanie polecam obejrzeć oba, bo wybór między jednym i drugim jest wyborem bezsensownym, jak między obrazem i książką.

Chu***wo jest bo takich najlepszych filmów, które bym chętnie obejrzał to nie kupi w Polsce, a żeby mieć trzeba sprowadzać z innych krajów.

Jeżeli po obejrzeniu anime zrzucałeś całą winę na ciotkę to mam wrażenie że pomimo prostego scenariusza nie potrafiłeś już w anime zauważyć ślepego uporu Seita? Duma obydwojga była powodem w anime do wyprowadzki dzieci i w efekcie tragedii.
"Ale scenariuszowo jednak prostym (nie użyję słowa prymitywnym tylko dlatego, że bardzo je lubię). Był ktoś dobry i był ktoś zły, na kogo można było zrzucić całą winę." To jest paradoks. Uważasz że scenariusz jest banalny a sam nie jesteś w stanie dostrzec tego że wcale ciotka nie jest żadną złą a Seita dobrym... Trochę subtelności i człowiek się gubi.

użytkownik usunięty
Nocarz

Przypuszczam, że oglądałeś tylko anime a film już nie (nawet nic o filmie nie piszesz, bronisz tylko anime, czyli piszesz nie na temat), a może po prostu nie potrafisz dostrzec różnicy miedzy nimi.
Dawne dyskusje na tego typu forach przekonały mnie, że w takich sytuacjach argumentacja nie ma sensu. Przecież już sam najlepiej wiesz i sam to sobie udowodniłeś.
Przetłumaczyłem wam ten film dwa lata temu, mało mnie w sumie obchodzi co kto z niego zrozumiał, już mi się nie chce do tego wracać.
Ta wiadomość przypomniała mi tylko, żeby się wreszcie wypisać ze śmietnika zwanego filmwebem. Dzięki.

Nie oglądałem filmu co jednak nie dyskwalifikuje mnie z możliwości odniesienia się do Twojej oceny właśnie anime. Z nią się nie zgadzam. Czy ja gdzieś napisałem cokolwiek o tym filmie? Ty dzięki temu że rzekomo się wypowiadasz na temat znalazłeś miejsce na wciśnięcie oceny anime to i do niej się odniosłem. Także analogicznie i logicznie rzecz ujmując jeżeli ja się wypowiadam nie na temat to Ty także (za wyjątkiem tekstu bezpośrednio traktującego o filmie). Twój ostatni post praktycznie nic nie wniósł do dyskusji także ja teraz też sobie pozwoliłem na brak merytorycznej treści w kwestii filmu czy też jego pierwowzoru. A co do FW to prawda że w większości posty to śmieci szkoda że jak jest szansa na konkretną dyskusję to zasłaniasz się jakimiś bzdurami typu "mało mnie w sumie obchodzi co kto z niego zrozumiał",
"już mi się nie chce do tego wracać" (a jednak wróciłeś i odpisałeś nie wiadomo po co takiego posta). "w takich sytuacjach argumentacja nie ma sensu" fakt od kiedy w ogóle to w dyskusjach się używa argumentów... jakiś skandal nie?
Pozdrawiam nie zapomnij skasować konta jak już się wypiszesz ;P

Nocarz

Zasłużyłam na nagrodę Złotego Szpadla za odkopanie tak starego tematu, ale po pierwsze, film odkryłam dopiero teraz, a po drugie widzę, że jestem w znacznej mniejszości ze swoim poglądem, więc chciałam dorzucić swój głos, żeby było nas więcej po tej stronie barykady.

Zarówno w przypadku anime jak i filmu absolutnie nie widziałam ciotki jako tej złej. Anime widziałam w pierwszej kolejności i już wtedy dostrzegłam, że Seita okazuje pewnego rodzaju niewdzięczność za okazaną troskę - zarówno w kwestii totalnego braku zainteresowania pracą, jak i pomocą ciotce w domu, a już grymaszenie przy stole w czasach, gdy wszystkim było ciężko, uważam za przegięcie. Oczywiście rozumiem, że był tylko dzieckiem, do tego stracił matkę, a ojciec był nieobecny, ale tak jak w wersji filmowej kobieta w sklepie zauważyła, nie on jeden kogoś stracił, a jednak wielu pomagało na tyle ile mogło, choćby i w gaszeniu pożarów. Seita usprawiedliwiał się twierdząc, że musi się opiekować siostrą - nie, nie musi, ciotka była w domu i mogła się nią zająć. Właśnie w anime jego beztroska była znacznie bardziej pokazana niż w filmie i wcale się nie dziwię, że ciotka straciła cierpliwość: w czasie, gdy kobiety z dziećmi odsalały słoną wodę, on bawił się z siostrą na plaży. Gdy każdy członek rodziny był zajęty, on z siostrą śpiewał sobie przy pianinie. Wojna jest okrutna i niestety okrada dzieci z dzieciństwa, ale jedynym sposobem na przetrwanie było właśnie szybkie dorastanie i wzięcie odpowiedzialności za siebie i za rodzinę, jakkolwiek okrutne i niesprawiedliwe by to nie było. Seita tego nie rozumiał albo nie chciał zrozumieć. W anime waliło to po oczach, w filmie przynajmniej można go usprawiedliwić wychowaniem, ślepą ufnością w to, że Japonia wygra wojnę, ojciec wróci i wszystko będzie po staremu, zresztą naprawdę mimo swoich wad widać było, że przez rozmowę z ojcem wziął sobie do serca opiekę nad siostrą do tego stopnia, że nie zamierzał zmodyfikować swojego planu działania w obliczu innych okoliczności
(zamieszkania z innymi w domu, w którym jest już osoba decyzyjna). Dlatego nie rozumiem zarzutów wobec ciotki - w filmie faktycznie więcej pokazali sytuację z jej strony, ale w anime z kolei bardziej widać lekkomyślność chłopca, więc tym bardziej powinno się zrozumieć jej postępowanie. Po obejrzeniu anime nie mogłam pozbyć się myśli, że to on przez swój upór jest odpowiedzialny za śmierć dziewczynki, której można było uniknąć - było mi go strasznie szkoda przez to, ale jednak pozostaje faktem, że duma nie pozwoliła mu wrócić do ciotki i błagać o wybaczenie (jak zostało mu to zasugerowane przez jednego mężczyznę) w sytuacji, w której jeszcze można było siostrę uratować.

Na zakończenie dodam tylko, że wbrew temu, co napisałam wyżej, nie chcę krytykować postawy tego chłopca - mogę subiektywnie stwierdzić, jakie postępowanie byłoby właściwe, ale ponieważ miałam szczęście dorastać w wolnej Polsce i nie znam realiów wojny, nie wolno mi wydawać oceny na temat czyjegoś postępowania, bo nawet sama nie wiem jak zachowałabym się w jego sytuacji będąc w jego wieku. Bądź co bądź, on był tylko dzieciakiem - nastoletnim, ale jednak dzieciakiem, któremu przyszło żyć w strasznych czasach, a rzeczywistość skonfrontowana z jego wyobrażeniami o wojnie okazała się zupełnie inna. Do tego został praktycznie bez rodziców, nie miał czasu na przeżywanie żałoby. Trudno mi go oceniać w takiej sytuacji. Ale przede wszystkim chciałam przekazać, że ciotka w żadnym wypadku nie była tu "diabłem", jak się tu sugerowało. Ona miała też swoją rodzinę na utrzymaniu, ledwo wiązała koniec z końcem, mimo to przygarnęła dwie sieroty, a tu nie dość, że nie została ani trochę odciążona przez chłopca, który mógł jej w jakiś sposób pomóc, to jeszcze dokładał jej roboty (jak z tym zostawianiem naczyń w zlewie, które odebrała jako brak szacunku dla niej).

Smr

http://www.dramacrazy.net/japanese-movie/grave-of-the-fireflies-live-action-movi e-watch/

Tu można zobaczyć z angielskimi napisami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones