Taki typowy Harlequin, jak ktoś lubi fajnie, niech bierze popcorn, chusteczki i zajada. Jeśli nie, lepiej wiać puki może, skoki cukru we krwi gwarantowane.
Aktorstwo w tym filmie jest tak plastikowe, że niejeden Ken byłby z niego dumny. Patrzenie na ekranowe wysiłki obsady, by wykrzesać z siebie choć trochę zdolności może doprowadzić do migreny, w reklamach apapu widziałam więcej talentu.
Serio HBO..?! Rozumiem recycling ale co ty za śmieci ostatnio skupujesz?! xp