roześmiałam się nawet kilka razy.
Moje uwagi:
1) Kuba miał straszne włosy.
2) Zosia w szpitalu w finałowych scenach ma najpierw brązową koszulę, a po chwili ma czerwoną bluzkę.
3) Zosia robi zdjęcia nagiej Żanecie w kawalerce, ale nie ujęła męża, więc to żaden dowód w sądzie, bo ta kawalerka i tak wynajęta, więc po czym poznać, że to kochanka Darka? To jest tylko zdjęcie jakiejś tam nagiej kobiety.
4) Wszechobecne dżinsy - czy w PRL-u wszyscy je mieli?
5) Bal dla samotnych nie wyglądał na lata 80. Jakaś latino muzyka i szaszłyki? A do tego podawane na dworze? No nie wiem. Nie przyglądałam się dokładnie, ale tam chyba były nawet kolorowe namioty?
6) Strój Kiersznowskiego też wyglądał bardzo współcześnie.
7) Liczba samochodów na ulicy w tym korek. Oglądałam "Zmienników" nakręconego mniej więcej w tym samym czasie co akcja tego filmu i co da się zauważyć to pustki na ulicach. W "Kogel-mogel" jest pokazane niewielkie zatłoczenie przed światłami.
SPOILER!!!
Dwie najśmieszniejsze sceny, a przynajmniej te, które zapamiętałam [SPOILER]:
1) Zosia chce zapłacić kartą i mówi do kelnerki: "karta", a kelnerka przynosi jej menu.
2) Zosia mówi do Darka, że zadzwoni na komórkę, a Darek z oburzeniem wyjaśnia, że jego biuro może nie najporządniejsze, ale na pewno nie komórka.