Wyjątkowo źle się ogląda tą część, przede wszystkim ze względu na zmianę stylu bycia głównego bohatera. Varg jako outsider i samotnik zdecydowanie bardziej mi odpowiadał. Cała historia poprowadzona jest wyjątkowo niefortunnie i niezrozumiale. Brakuje też klimatu i typowego dla Varga "luźnego" stylu.
A tak już całkiem na marginesie - Varg jako stateczny partner jakoś mi się kłóci z wizją bohatera kreowanego w poprzednich częściach, ale skoro już taki był zamysł autora, to chociaż mogła to być Anna. Karin wg mi nie leży w tej roli.